Safari trwało w sumie ok. 3h. Kończyliśmy je w pełni usatysfakcjonowani
:) W drodze powrotnej mieliśmy okazję podziwiać jeszcze paru mieszkańców parku
:)
Pod koniec podróży znowu trafiliśmy na małpy
kombinujące, jak tu skubnąć coś do jedzenia
;)
WYDATKI wynajęcie auta - 30$/os. wynajęcie przewodnika parkowego - 20$ (w naszym przypadku dzielony na 4 osoby) prom - 5 tys. UGX/os.
CDN.Pado, jasiub, dzięki
:)
jasiub napisał:
W przyszłym roku wybieram się do Ugandy, a wiarygodnych informacji nie ma za dużo.
właśnie to jest powód, dla którego zdecydowałam się opisać akurat tę podróż
:)
jasiub napisał:
może wiesz czy funkcjonuje ciągle wiza wschodnioafrykańska - 100$ za Ugandę,Kenię i Rwandę?
niestety nie wiem...
-- 29 Paź 2015 19:54 --
DZIEŃ TRZECI cd. Po safari wróciliśmy na kemping, gdzie czekały już małpy i guźce (przemianowane przez nas na guziczki
;) ). Zasiedliśmy na lunch w knajpie (polecam tosty z tuńczykiem
:mrgreen: ).
Obserwując życie zwierząt
:) Był relaks:
Drapanko:
I igraszki rodzinne:
Nie tylko my obserwowaliśmy
;)
W tym czasie znajomi z Holandii gimnastykują się, jak wydostać się z parku do cywilizacji... Nagle, ku naszemu zaskoczeniu, słyszymy język polski
:) Przyjechała ekipa sześciu chłopaków. Wysiadając, nie zamknęli auta i banany, które mieli w środku zmieniły właściciela. Oto sprawca:
Chłopaki podzielili się z nami swoimi doświadczeniami, pokazali zdjęcia i filmy z Ich dotychczasowej podróży
:) Wieczorem oczywiście nie zapominamy o cieście dnia
;) - czekoladowe. Czas płynie leniwie. Dochodzimy do wniosku, że trochę pochopnie podjęliśmy decyzję o tak długim pobycie w tym samym miejscu. Zdążylibyśmy zobaczyć wszystko w krótszym czasie. Nauczka na przyszłość
;) CDN.DZIEŃ CZWARTY Dziś szaleństwo. Spaliśmy do 8
:mrgreen: W nocy nie padało. Dzień jest słoneczny. Większość ludzi wyjechała z kempingu, w tym chłopaki z Polski. Przy śniadaniu mieliśmy towarzystwo
W planie mamy popołudniowy rejs Nilem. Wcześniej jednak chcielibyśmy sobie załatwić jakiś transport na następny dzień co najmniej do Masindi. Po zorientowaniu się w sytuacji i przemyśleniu sprawy, zaczynamy brać pod uwagę wynajęcie auta na cały dalszy pobyt. Zważywszy komunikację publiczną w Ugandzie, uznajemy, że zaoszczędzi nam to czasu i wielu innych problemów z dotarciem do wybranych przez nas miejsc. Chłopaki z Polski za busa z kierowcą płacili 90$ dziennie + paliwo i ewentualne wstępy do parków (dla auta i kierowcy). Od innych ludzi wiemy, że wynajęcie samego auta to koszt ok. 70$/dzień. Dzwonimy do jednej z wypożyczalni, ale dowiadujemy się, że nie mają wolnych samochodów. Mamy jednak farta. Na kemping wjeżdża samochód z jakąś naklejką na drzwiach. Postanawiamy zagadać. Od kierowcy dowiadujemy się, że nie wynajmują samych pojazdów i że nie poleca nam samodzielnego jeżdżenia po ugandyjskich drogach
;) Okazało się jednak, że jego kolega z Kampali ma auto i możemy go wynająć. Po krótkich negocjacjach ustalamy cenę i wynajmujemy samochód z kierowcą do końca naszego pobytu. Ma po nas przyjechać jutro ok. 8 rano
:) Niedługo przed zaplanowanym rejsem łódką, pogoda się psuje
:?
Nawet guziczki przenoszą się pod namiot
Zastanawiamy się czy nie zrezygnować z wycieczki, ale ostatecznie idziemy na przystań i tam czekamy na poprawę pogody
Wreszcie jest lepiej, po krótkich przygotowaniach
Ruszamy! Spotykamy głównie hipopotamy, ale również mnóstwo ptaków, krokodyle
:) Brakuje tylko słoni... Ale może jeszcze kiedyś się uda...
Arekkk, dzięki
:)Arekkk napisał:Nakręcasz mnie na podobną eskapadędopiero zaczynam
;)Arekkk napisał:Afryka wciągamasz rację... akurat w Afryce byliśmy pierwszy raz (nie licząc oczywiście Egiptu
:D ) i na pewno tam wrócimy
:)
cypel, JarekGdynia, dziękuję
:)JarekGdynia napisał:Czy te latające mrówki są niebezpieczne? Czy tylko strasznie wyglądają a w rzeczywistości nie jest tak źle?chyba nie, nikt nas w każdym razie nie ostrzegał
;) odpadały im skrzydła i stawały się już zwykłymi mrówkami...
Bardzo się cieszę z waszej relacji. Zdjęcia super
:) W przyszłym roku wybieram się do Ugandy, a wiarygodnych informacji nie ma za dużo. O podwyższonej cenie wizy czytałem, ale może wiesz czy funkcjonuje ciągle wiza wschodnioafrykańska - 100$ za Ugandę,Kenię i Rwandę? Informacje na stronach są sprzeczne.
Pado, jasiub, dzięki
:)jasiub napisał:W przyszłym roku wybieram się do Ugandy, a wiarygodnych informacji nie ma za dużo.właśnie to jest powód, dla którego zdecydowałam się opisać akurat tę podróż
:)jasiub napisał:może wiesz czy funkcjonuje ciągle wiza wschodnioafrykańska - 100$ za Ugandę,Kenię i Rwandę?niestety nie wiem...
Jedynie te tropienie szympansów to moim zdaniem nie warte tej ceny. 150$ a szału nie było z tego co piszesz , no chyba że to wina Waszej przewodniczki. Może gdybyście mieli inną byłoby dużo ciekawiej. Reszta super, naprawdę zazdroszcze i czekam na więcej.
balajanek, JarekGdynia, dzięki
:)JarekGdynia napisał:Jedynie te tropienie szympansów to moim zdaniem nie warte tej ceny. 150$ a szału nie było z tego co piszesz , no chyba że to wina Waszej przewodniczki. Może gdybyście mieli inną byłoby dużo ciekawiej.masz rację, ale w sumie trudno stwierdzić czy z kimś innym wyglądałoby to inaczej... odjechaliśmy z parku zanim wróciła jakakolwiek grupa... może dlatego, że trudniej Im było znaleźć szympansy, a może dlatego, że właśnie mieli większą możliwość obcowania z nimi...
Super zdjęcia, zwierzęta rewelacyjne, i na wolności
:D Odnoszę wrażenie, że w Ugandzie nie jest jeszcze tak komercyjnie jak w Kenii. Bardzo zazdroszczę takiej przygody.
:)
Dewuska - świetna relacja i super zdjęcia
:D Czytam uważnie Twoją relację, w sierpniu wybieram się z chłopakiem na 3 tyg. do Ugandy i Rwandy, tyle że ja będę raczej korzystać z jakieś miejscowej agencji. Ale takie relacje, jak Twoja są dla mnie wyznacznikiem co warto zobaczyć, ile czasu tam poświęcić...To będzie nasza czwarta podróż do Czarnej Afryki, której ja nigdy nie mam dość
:lol: Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!!
bednarzyk napisał:świetna relacja i super zdjęcia
:D dziękuję
:)bednarzyk napisał:Ale takie relacje, jak Twoja są dla mnie wyznacznikiem co warto zobaczyć, ile czasu tam poświęcić...cieszę się, że relacja może się komuś przydać
:)bednarzy napisał:To będzie nasza czwarta podróż do Czarnej Afryki, której ja nigdy nie mam dość nas też zachwyciła
:) małżonek już kombinuje jakąś kolejną podróż w tamtym kierunku
;)
dewuska napisał:małżonek już kombinuje jakąś kolejną podróż w tamtym kierunku
;)jeśli mogę coś polecić, to gorąco namawiam na Namibię i przy okazji Botswanę
:)
bednarzyk napisał:gorąco namawiam na Namibię i przy okazji Botswanęo! dzięki za sugestię... będziemy zgłębiać temat, choć ja jeszcze nie myślę o kolejnej podróży
;) poza tym mnie znów kusi Azja
:D będzie ciężko, jak przyjdzie czas wyboru
;)Japonka76 napisał:Rewelacja, znów jestem zachwycona. Zazdroszczę ogromnie tego spotkania z gorylamidzięki bardzo
:) goryle faktycznie robią wrażenie
:) ta Pani z Dubaju była drugi dzień pod rząd
:D
Świetna relacja, mogłabyś coś więcej powiedzieć o jedzeniu?
;) Zawsze ciekawi mnie możliwość próbowania lokalnej kuchni, częstowania się posiłkami od przyulicznych sprzedawców.A czy dobrze zrozumiałem, że za godzinną wyprawę do goryli płaciliście po 600 usd od osoby? 8)
Ależ się cieszę, że trafiłam na tę relację!Za trzy tygodnie lecę do Ugandy i wciąż się zastanawiam jak ułożyć trasę a teraz już sporo mi się rozjaśniło.Mam kilka pytań, może będziesz miała chwilkę, żeby coś podpowiedzieć
:)Mogłabyś napisać jak oceniasz wynajęcie samochodu z kierowcą na całość tej trasy? Zastanawiam się czy próbować ogarnąć niektóre odcinki transportem publicznym czy nie bawić się w to i brać samochód, szczególnie że mamy dość mało czasu. Jak oceniasz łatwość wynajęcia takiego auta? Spróbować zarezerwować coś wcześniej, jeszcze przed wyjazdem, czy na miejscu jest tak, że zawsze ktoś się napatoczy i nie powinno być problemu? Ile dni sugerowałabyś na Murchison a ile na QENP? Mam nadzieję, że nie zarzuciłam Cię pytaniami. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje
:)Pozdrawiam cieplutko!
hahah whisky z woreczka
:) od razu przypomniało mi się tanzańskie konyagi, które Masajowie też popijali z woreczka
:)nie wiem, czemu przewodnik podał Wam, że w Rwandzie permity na goryle są tańsze, gdyż dokładnie odwrotnie, w Ugandzie - 600 $, w Rwandzie - 750$Monika St - jak znajdziesz jakiegoś fajnego kierowcę z samochodem, proszę daj znać, też szukam, a może i inni skorzystają
:)
MonikaSt, nie ma za co
:)bednarzyk napisał:nie wiem, czemu przewodnik podał Wam, że w Rwandzie permity na goryle są tańsze, gdyż jest dokładnie odwrotnie, w Ugandzie - 600 $, w Rwandzie - 750$też nie wiem... może chodziło o jakieś permity spod lady
;) nie przywiązywałam do tego wagi za bardzo
;) teraz sprawdziłam i masz rację
:)
asdop, Arekkk, dzięki
:)Arekkk napisał:Licząc szybko po łebkach - mniej więcej ok. 6000-6500 zł na osobę, tak?nie licząc biletów lotniczych to tak, choć bliżej 6,5 tys.
;) może powiem inaczej, poza dodatkowymi wydatkami na parki, trzeba mieć mniej więcej tyle, co zawsze się zabiera ze sobą w podróż
;) u nas to ok. 2 tys. $... ciężko wskazywać konkretnie, bo wiadomo, że każdy ma różne wymagania
;)
Super relacja, naprawdę bardzo mi pomogła w zaplanowaniu pobytu. Lecimy w środę, zarezerwowaliśmy samochód z kierowcą za $65/ dzień, do tego trzeba doliczyć koszt paliwa. Nie wiem czy dużo to czy mało, jak mi w Etiopii mówili ceny $190/dzień/osoba, to te $65 bardzo mnie ucieszyło. Agencja boda boda tours z Kampali (nie podaję linku bo nie wiem czy tu można, ale w google na pierwszym miejscu). Cena była niby z polecenia, więc nie wiem czy faktycznie dla nas troszkę niższa, czy takie mają dla każdego. Póki co kontakt bardzo dobry, ale więcej napiszę po powrocie, czy polecam czy nie
:)
MonikaSt napisał:Super relacja, naprawdę bardzo mi pomogła w zaplanowaniu pobytu. cieszę się i życzę samych pozytywnych wrażeń
:)MonikaSt napisał:Lecimy w środę, zarezerwowaliśmy samochód z kierowcą za $65/ dzień, do tego trzeba doliczyć koszt paliwawydaje mi się, że to dobra cena
:) jak pisałam z tego, co orientowaliśmy się na miejscu, to za sam samochód ludzie płacili po 70$/dzień, spotkani Polacy za wynajęcie takiego busa, jak my (z kierowcą) płacili 90$/dzień
:) w dodatku Wy jedziecie niby w najwyższym sezonie
:)
Safari trwało w sumie ok. 3h. Kończyliśmy je w pełni usatysfakcjonowani :) W drodze powrotnej mieliśmy okazję podziwiać jeszcze paru mieszkańców parku :)
Pod koniec podróży znowu trafiliśmy na małpy
kombinujące, jak tu skubnąć coś do jedzenia ;)
WYDATKI
wynajęcie auta - 30$/os.
wynajęcie przewodnika parkowego - 20$ (w naszym przypadku dzielony na 4 osoby)
prom - 5 tys. UGX/os.
CDN.Pado, jasiub, dzięki :)
właśnie to jest powód, dla którego zdecydowałam się opisać akurat tę podróż :)
niestety nie wiem...
-- 29 Paź 2015 19:54 --
DZIEŃ TRZECI cd.
Po safari wróciliśmy na kemping, gdzie czekały już małpy i guźce (przemianowane przez nas na guziczki ;) ). Zasiedliśmy na lunch w knajpie (polecam tosty z tuńczykiem :mrgreen: ).
Obserwując życie zwierząt :)
Był relaks:
Drapanko:
I igraszki rodzinne:
Nie tylko my obserwowaliśmy ;)
W tym czasie znajomi z Holandii gimnastykują się, jak wydostać się z parku do cywilizacji...
Nagle, ku naszemu zaskoczeniu, słyszymy język polski :) Przyjechała ekipa sześciu chłopaków. Wysiadając, nie zamknęli auta i banany, które mieli w środku zmieniły właściciela.
Oto sprawca:
Chłopaki podzielili się z nami swoimi doświadczeniami, pokazali zdjęcia i filmy z Ich dotychczasowej podróży :)
Wieczorem oczywiście nie zapominamy o cieście dnia ;) - czekoladowe.
Czas płynie leniwie. Dochodzimy do wniosku, że trochę pochopnie podjęliśmy decyzję o tak długim pobycie w tym samym miejscu. Zdążylibyśmy zobaczyć wszystko w krótszym czasie. Nauczka na przyszłość ;)
CDN.DZIEŃ CZWARTY
Dziś szaleństwo. Spaliśmy do 8 :mrgreen: W nocy nie padało. Dzień jest słoneczny. Większość ludzi wyjechała z kempingu, w tym chłopaki z Polski.
Przy śniadaniu mieliśmy towarzystwo
W planie mamy popołudniowy rejs Nilem. Wcześniej jednak chcielibyśmy sobie załatwić jakiś transport na następny dzień co najmniej do Masindi. Po zorientowaniu się w sytuacji i przemyśleniu sprawy, zaczynamy brać pod uwagę wynajęcie auta na cały dalszy pobyt. Zważywszy komunikację publiczną w Ugandzie, uznajemy, że zaoszczędzi nam to czasu i wielu innych problemów z dotarciem do wybranych przez nas miejsc. Chłopaki z Polski za busa z kierowcą płacili 90$ dziennie + paliwo i ewentualne wstępy do parków (dla auta i kierowcy). Od innych ludzi wiemy, że wynajęcie samego auta to koszt ok. 70$/dzień. Dzwonimy do jednej z wypożyczalni, ale dowiadujemy się, że nie mają wolnych samochodów. Mamy jednak farta. Na kemping wjeżdża samochód z jakąś naklejką na drzwiach. Postanawiamy zagadać. Od kierowcy dowiadujemy się, że nie wynajmują samych pojazdów i że nie poleca nam samodzielnego jeżdżenia po ugandyjskich drogach ;) Okazało się jednak, że jego kolega z Kampali ma auto i możemy go wynająć. Po krótkich negocjacjach ustalamy cenę i wynajmujemy samochód z kierowcą do końca naszego pobytu. Ma po nas przyjechać jutro ok. 8 rano :)
Niedługo przed zaplanowanym rejsem łódką, pogoda się psuje :?
Nawet guziczki przenoszą się pod namiot
Zastanawiamy się czy nie zrezygnować z wycieczki, ale ostatecznie idziemy na przystań i tam czekamy na poprawę pogody
Wreszcie jest lepiej, po krótkich przygotowaniach
Ruszamy! Spotykamy głównie hipopotamy, ale również mnóstwo ptaków, krokodyle :) Brakuje tylko słoni... Ale może jeszcze kiedyś się uda...