0
Zeus 16 marca 2024 11:45
IMG_20240229_150947337_AE.jpg



I kolejna przerwa, tym razem na terere


IMG_20240229_151529459_AE.jpg



Pierwsze spostrzeżenia i uczucie tego kraju. To kompletny chill mieszkańców. Niczym się nie przejmują. Jedynie muszą mieć dostęp do yerby, wody i bombilli. Taka kapibara, Ameryki Południowej.

I są mega ciekawi, jak pisałem. Zapraszają gringos, na wspólną popijawę (yerby). I tak po południu wylądowałem na plaży Mboi Ka'ê, z nową poznaną ekipą.


IMG_20240229_184646327_AE.jpg




IMG_20240229_184839373_AE.jpg




P2290078.jpg




P2290084.jpg




P2290085.jpg




P2290086.jpg




IMG_20240229_185507910_AE.jpg




IMG_20240229_190927552_AE.jpg




P2290088.jpg




P2290091.jpg




P2290093.jpg



I na koniec dnia, kanapeczka z mięsem.


IMG_20240229_195126935_HDR_AE.jpg




IMG_20240229_201114112_AE.jpg



Potem do spania, bo kolejny dzień zapowiada się lepszy, idealny na ruiny.Dziś to był ten dzień, na zaliczenie jedynej atrakcji turystycznej w liście UNESCO w Paragwaju, ruiny dawnych jezuickich kościołów.

Właścicielka lokum, polecała żebym pojechał z nią, za ciut chorą cenę jak na jedną osobę, więc podziękowałem i powiedziałem ze pojadę na “hakune matatę”, czyli co będzie, to będzie. Śniadanko i kierunek dworzec autobusowy, żeby złapać autokar do Ciudad del Este, który ma “postój” w miejscowości Trinidad.


P3010095.jpg



Sam przejazd autobusem był wart tej wyprawy. Sprzedawcy duperel lub ciepłej wody do yerby, yerba na wagę, kanapki oraz 2 razy wielki bum autokaru i pary jakbyśmy wybrali nowego papieża. I notoryczne tranquilo-tranquilo konduktora.

Po ponad godzinie docieramy do Trinidad, do pierwszego pkt zwiedzania


IMG_20240301_093822235_AE.jpg




P3010097.jpg



Spacerek ponowny do pierwszego klasztoru, La Santísima Trinidad de Paraná. Bilet kupiony w sekundach (nie było NIKOGO) i zapraszają na mini wideo opowiadające o klasztorach oraz o jezuitach.


P3010098.jpg




P3010099.jpg




P3010101.jpg



Powiem szczerze, byłem zielony dot. misjach Jezuitów do Ameryki. Myślałem ze traktowani byli tak samo jak inni misjonarze, czyli źle a tu jednak okazało się ze byli bardzo otwarci i mile widziani w tym regionie.

Jezuici przybyli do regionu obecnego Itapua pod koniec 16 wieku, w celu szerzenia chrześcijaństwa oraz "niestety" do pilnowania niewolnictwa w regionie znane jako encomienda.

Guarani, rdzenni mieszkańcy, byli nakłaniani do chrześcijaństwa ale zachowali własne tradycje i nie musieli się europejzować. To także jezuici zachęcali guarani do uprawy yerby maty, czyli ostrokrzewu paragwajskiego.
Redukcja La Santísima Trinidad de Paraná została założona na początku 18 wieku i służyła do 1768 roku, kiedy zakon został wygnany z Ameryki Łacińskiej.

Obecnie to ruiny położone wśród selwy, więć spacer towarzyszy nam okrzykami ptaków oraz zwierząt.


P3010102.jpg




P3010103.jpg




P3010104.jpg




P3010105.jpg




P3010106.jpg




P3010108.jpg



Wiadomo, nie jest to tak wielkie jak Machu Picchu lub wyjątkowe jak Klasztor Karmelitów w Lizbonie, ale robi jako tako wrażenie wielkości oraz dobrego stanu ruin.


P3010109.jpg




P3010112.jpg




P3010115.jpg




P3010118.jpg




P3010122.jpg



Oraz mini muzeum, z pozostałości pomników w specjalnej sali.


P3010126.jpg




P3010129.jpg



Trzeba liczyć godzinkę na spokojnie do zobaczenia całości


P3010130.jpg




P3010134.jpg




P3010139.jpg




P3010148.jpg



oraz rozkminianiu, jak się dostać do drugiego klasztoru. Niestety turystów brak, autobusu między klasztorami także. Więć pomysł wpada, żeby się dostać do skrzyżowania “autostrady” z drogą do miasteczka Tavarangue, i liczyć na stopa. Długo nie zajęło, i jadę na pickupie z porannym zbiorę yerby maty.


P3010152.jpg



Kierowca zachwycony mając gringo w aucie, do czasu, kiedy nie przyjmował ode mnie hajsu za przejazd. Wkurzony ja, wkurzony on, poszedłem do sklepu i kupiłem mu browara i zachwycony podziękował i życzył miłego dnia.

Sprawdzenie biletu, kolejne wideo o historii redukcji (bardziej ciekawsze i zadbane od Trinidad) i wejście


P3010153.jpg




P3010155.jpg




P3010156.jpg



Widać tu jednak kolosalną różnicę dot. zadbania ruin od Trinidad. I trawa jest skoszona, i szlaki są zadbane i do tego jest bardzo fajny audioguide do zwiedzania ruin.


P3010157.jpg




P3010158.jpg




P3010159.jpg



Historia ruin podobna do Trinidad, czyli podzielona część klasztorna, mieszkań dla rdzennych mieszkańców, szkoła oraz lokalne przedsiębiorstwa.


P3010163.jpg




P3010168.jpg




P3010169.jpg




P3010171.jpg




P3010173.jpg





Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

tropikey 16 marca 2024 17:08 Odpowiedz
Czekam z ciekawością na dalszy ciąg... Kto wie, może uwzględnię ten kraj w planowaniu tegorocznego lotu wakacyjnego (bo do Sao Paulo już mam). Nie wiem jeszcze co prawda, jak tam z pogodą w lipcu, ale być może Twoja relacja zachęci do wpadnięcia tam niezależnie od warunków atmosferycznych :)
hiszpan 16 marca 2024 17:08 Odpowiedz
No to zaintrygowałeś, bo ja właśnie tylko Ciudad del Este miałem w planach na przyszły rok...
marek2011 16 marca 2024 17:08 Odpowiedz
Nie uprzedzając relacji Zeusa ze swojej strony bardzo polecam, wprawdzie bawiłem (w przenośni i całkiem nienajgorzej dosłownie) w zasadzie tylko w ASU + okolicach i jak ktoś lubi południowoamerykańskie praktycznie nieskażone turystycznie klimaty to jest to. Jedyna drobna sprawa - zdecydowanie trzeba mówić po hiszpańsku, żeby ponawiązywać jakieś sensowne kontakty/relacje/romanse czy kto co tam chce z tubylcami ;-)
tetr1s 16 marca 2024 23:08 Odpowiedz
Sam jestem ciekaw relacji i doświadczeń @Zeus z pobytu w Paragwaju, bo mam sentyment do tego kraju. Byłem tam rok temu (luty 2023), gdzie najpierw przekraczałem granicę lądową z Boliwią w kierunku Filadelfia i Asuncion, a potem odwiedziłem obszar Ciudad del Este i Encarnacion. Dla mnie przepaść jeśli chodzi o bezpieczeństo pomiędzy Brazylią. Dodatkowo nie zauważyłem, aby to był najbiedniejszy kraj z Ameryki Południowej. Czekam z niecierpliwością :)
tropikey 16 marca 2024 23:08 Odpowiedz
tetr1s napisał:Dla mnie przepaść jeśli chodzi o bezpieczeństo pomiędzy Brazylią.Na czyją korzyść ta "przepaść" - Brazylii, czy Paragwaju?
tetr1s 17 marca 2024 05:08 Odpowiedz
@tropikey Paragwaju. Po zmroku chodziłem i piłem na ulicy drinki po Asuncion, w Ciudad del Este oraz Encarnacion. Zero stresu i krzywych akcji. Odnośnie Brazylii to dawałem znać w viewtopic.php?p=1683339#p1683339
sudoku 18 marca 2024 05:08 Odpowiedz
Myślę, że to wszystko zależy jak się trafi.Oczywiście nie podważam tego, że Paragwaj może być/jest bezpieczniejszy od Brazylii.Ale w Rio chodziłem wieczorem po plaży popijając kupowaną tamże Caipirinhe, szwendałem się po ciemku słuchając samby na ulicy i w klubie. Ani przez moment nie czułem zagrożenia i nic złego mi się nie przytrafiło.
qbaqba 24 marca 2024 23:08 Odpowiedz
Hi5 za nawiązanie do MASHa ;)
pajacyk 26 marca 2024 23:08 Odpowiedz
Zeus pewnie piłka Cię nie interesuje ale rodaków tak, to Gruzja jedzie dalej....
zeus 26 marca 2024 23:08 Odpowiedz
To się nazywa multitasking. I pisać, i oglądać i yerbę pić :)
pajacyk 27 marca 2024 05:08 Odpowiedz
Polacy też tak padną, chybaJednak nie @
tanhayi 18 kwietnia 2024 17:08 Odpowiedz
No cóż... Skoro się już kupiło te bilety to czekam z niecierpliwością na dalsza częśc relacji, te właściwą:P
zeus 18 kwietnia 2024 17:08 Odpowiedz
Najmocniej przepraszam za delay, ale w Wielki Piątek padł mi laptop i dopiero wczoraj go odebrałem, ale wrócę do pisania :)
tanhayi 23 kwietnia 2024 12:08 Odpowiedz
Faktycznie stan ruin robi wrażenie. Mam wielką nadzieje że w listopadzie ilość turystów będzie taka sama:).