0
Moya 16 lipca 2014 22:36
Image Image

Zaspokoiwszy pierwszy głód ruszyliśmy na podbój suków.
Image
Image
Image
Image

No i czas na słynną kolację-show! To, że wszędzie słychać było niewybredne dowcipy po Polsku pewnie każdy się domyśla. Natomiast kompletnie rozłożył nas na łopatki koleś krzyczący "Taniej jak w Biedronce a herbata za darmo" - tam w końcu poszliśmy jeść :).
Image

Na kolację były szaszłyki z różnego rodzaju mięs i do spróbowania harira.
Image

Po placu jeżdżą też wózki ze słodkościami, całkiem spory kartonik wybranych przez nas ciastek to 30 MAD
Image

Mały obchód po kolacji i do łóżka.
Image Image

Następnego dnia czekała nas Essaouira. Rano przed wyjściem zgadaliśmy się z panem w naszej recepcji że chcemy wypożyczyć samochody i okazało się, że wypożyczalnię ma jego siostra. Umówił nas na rano, mam nadzieję że się dogadamy.

-- 10 Sie 2014 20:43 --

Jeszcze dla ciekawych parek fotek wnętrz Hotelu Sindi Sud

Wieczorem
Image

i rano
Image

Image
Image
Image
Image

Uliczka w okolicy
Image

Więcej fotek http://www.booking.com/hotel/ma/sindi-sud.pl.htmlPrzed południem pojawiła siostra naszego recpcjonisty i udało się, po długim targowaniu, wypożyczyć dwie Dacie Logan. Koszt na 4 dni 90 zł/dzień 1 samochód. W każdej umowie wpisanych bez problemu i dopłat po trzech kierowców. Zabezpieczeniem było przeciągnięcie wypukłej karty przez żelazko i pozostawienie w dokumentach właścicielki. Przykro mi ale nieufając do końca "kobiecie interesu" dałam jej kartę już nieaktywną, ale z ważnym terminem "przydatności". Gdyby jednak coś się stało z samochodami (tfu tfu) nie mieliśmy absolutnie zamiaru uchylać się od odpowiedzialności, żeby było to jasne.

Wystartowaliśmy z charakterystycznego miejsca, żeby łatwiej potem było wrócić.
Image

Essaouira przywitała nas deszczem
Image
Image
Image

Nocleg mieliśmy zarezerwowany w Hostelu El Pacha w medinie (27 zł/os ze śniadaniem w cenie).
Nie powiem, żeby łatwo było go znaleźć, tym bardziej w deszczu. Na szczęście miałam wydrukowane jakimi ulicami trzeba tam dojść, ale po polsku. Jednak pokazując któremuś z kolei sprzedawcy na straganie po nazwach ulic jakoś doszedł i pokierował nas :).
Po zakwaterowaniu obeszliśmy najbliższą okolicę
Image
Image
Image

Wieczór spędziliśmy w hostelu delektując się marokańskimi winkami przywiezionymi z Marrakeszu :). Miejsce to jest super pod tym względem, ponieważ normalnie w ogólnej sali można pić alkohol, sami młodzi ludzie, w tym miejscowi i wszyscy równo się delektowali ;). Jeden z nich (stały bywalec/recepcjoniosta?) - koleś z dredami uwielbiający Hendrixa usilnie chciał nas poczęstować ziółkiem ale podziękowaliśmy, za to dostał od nas tytoń zapachowy do fajki. Był wniebowzięty :D.
Pokoje całkiem w porządku:
Image
Image
Image

Ten bysł strasznie śmieszny bo składał się z "przedpokoju, pokoju na dole i osobnej antresoli z łóżkiem.
Image
Image

Image
Image

Następny dzien przywitał nas na szczęście całkiem niezłą pogodą. Widok z naszego tarasu
Image

Wymeldowaliśmy się z hostelu, zanieśliśmy bagaże do samochodów i ruszylliśmy w miasto :).
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Nie wiem gdzie wcięło mi mnóstwo zdjęć z miasta :twisted:.

Zdecydowaliśmy się na przejażdżkę wielbłądami po plaży (100 mad/os., dzieci gratis)
Image
Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

wintermute 25 lipca 2014 09:10 Odpowiedz
a będzie jakiś dalszy ciąg?
moya 25 lipca 2014 11:59 Odpowiedz
Będzie ale aktualnie jestem poza domem i nie mam jak dokończyć :).
madziaro 10 sierpnia 2014 22:07 Odpowiedz
Fajny wypad i relacja, też myślimy o Maroko w styczniu/lutym!
pifko 12 września 2014 21:23 Odpowiedz
Nie wiem czemu dopiero teraz, i to zupełnym przypadkiem, wdepnąłem na Twoją relację.Fajnie znowu popatrzeć na miejsca, w których się było, oczami innych.Czasami to samo miasto, a jakże inne miejsca. Tym bardziej nie mogę się doczekać dalszej części. Parę miejsc odwiedziłem, ale do Maroka postanowiłem co jakiś czas wracać. Miałem na myśli co kilka lat, a tu pół roku zaledwie minęło , a mnie znowu ciągnie. No cóż, na razie poczytam, dlatego nie daj się długo prosić i nadrób zaległości. ;)