0
tetr1s 15 września 2024 22:46
Villamontes4.jpg


Po południu wyskakujemy coś zjeść i przy drodze RN9 widziałem wcześniej knajpkę, gdzie siedzieli lokalsi. Ja zamawiam standardowo jakąś lokalną zupkę, a moja małżonka jakiś zestaw obiadowy, który składał się z gulaszu, makaronu, ryżu, warzyw i osobno podanej kukurydzy.

Po chwili okazało się, że do zamówionej zupki jest jeszcze drugie danie - ryż z mięsem oraz sałatą i pomidorami + jakiś deser i napój. A to wszystko w uczciwej cenie po 10 BOB na osobę (niecałe 6,5 PLN) :)

Almuerzo1.jpg



Almuerzo2.jpg



Almuerzo3.jpg



Almuerzo4.jpg


Wracając do hotelu odwiedzamy jeszcze lokalne sklepy, gdzie można m.in. kupić liście koki, które są nieodłącznym elementem kultury boliwijskiej. Ciekawostką jest to, że boliwijska konstytucja chroni tradycyjną konsumpcję koki i jej liści. Artykuł 384 (rozdział 7, "Sekcja II koka") stanowi:
Quote:
Konstytucja Boliwii chroni rodzimą i tradycyjną kokę jako dziedzictwo kulturowe, odnawialne zasoby naturalne różnorodności biologicznej Boliwii oraz jako czynnik spójności społecznej. Koka w swoim naturalnym stanie nie jest narkotykiem. Jej rewaloryzacja, produkcja, wprowadzanie do obrotu i uprzemysłowienie podlegają prawu.


Coca1.jpg



Coca2.jpg



Coca3.jpg


Tym razem postanowiliśmy jednak nie zgłębiać tajników kultury boliwijskiej, ponieważ następnego dnia przekraczamy granicę z Paragwajem i jak się okazało wszystkie bagaże i plecaki są dokładanie sprawdzane przy wjeździe do Paragwaju (przez skaczące po nich psy :)).

Zamówiony autobus przyjechał z lekkim opóźnieniem (30-40 min. po godzinie 2) i przed świtem dotarliśmy do granicy z nowym, jak się później okazało, bardzo przyjemnym i bezpiecznym państwem Paragwaj :) Dodam tylko jeszcze, że firma przewozowa Trans Rosario zapewnia posiłek na trasie Villamontes -> Paragwaj. Szału nie ma (ryż, mięso, ciastko + lokalna cola), ale przynajmniej człowiek nie umrze z głodu :)

TransRosario.jpg


To była moja druga relacja i dziękuję wszystkim za polubienia oraz przeczytanie do końca :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

elgigio 16 września 2024 12:08 Odpowiedz
Pozwolę sobie zapytać: po co stać w kolejce do wagonika 2,5h i stresować się czy się zdąży na samolot, jak można zejść do dolnej stacji na nogach w ~40 min?
gadekk 16 września 2024 23:08 Odpowiedz
To może uchyl rąbka tajemnicy, co wykombinowałeś w 10 minut?
marek2011 17 września 2024 12:08 Odpowiedz
@Gadekk: nie chce odpowiadać za Autora, ale za to podpowiem, że w podobnych sytuacjach z pomocą, bez konieczności poniesienia żadnych realnych kosztów, przychodzi np. Expedia.us ;-)
tetr1s 18 września 2024 23:08 Odpowiedz
@elgigio, @Gadekk, @marek2011 proszę o chwilę cierpliwości i odpowiem na Wasze pytania - aktualnie we Wrocławiu przydaje się każda para rąk do pomocy, a wieczorem bez prądu nie mam już możliwości odpisania.
tropikey 8 listopada 2024 23:08 Odpowiedz
Puk, puk... Panie Autorze, kiedy będzie ciąg dalszy?
tetr1s 9 listopada 2024 05:08 Odpowiedz
@tropikey dzięki za przypomnienie i mobilizację :) Tyle co wróciłem z innej podróży, gdzie standardowo miałem ograniczony czas. Mamy teraz w PL dłuższy weekend, więc obiecuję, że nadrobię :)
tropikey 10 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
Być może mi to umknęło, ale chyba nie pisałeś nigdzie, w jakim dokładnie okresie tam byliście. W kontekście wspomnianej w ostatnim wpisie "ucieczki przed polską zimą" oraz obecność wody na solnisku, zakładam, że był to pewnie luty, ale czy mógłbyś doprecyzować? Interesuje mnie zwłaszcza, na kiedy przypadła wycieczka po Salar de Uyuni.
yeahbunny 10 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
Było napisane że w połowie lutego;)
tetr1s 10 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
@tropikey na wycieczce po Salar de Uyuni byliśmy dokładnie 17-19.02 - mniej więcej połowa lutego (dzięki @YeahBunny).