+3
MaPS 13 grudnia 2015 20:53
Image

Image

Image

Poleżeliśmy z pół dnia, dziewczyna czytała książkę, ja pływałem, a psinka zastanawiała się czytać czy zjeść ją...
Myślę, że zadecydował obcy dla niego język... i niestrawna celuloza :D Książka ocalała.

Image

W drogę powrotną zdecydowaliśmy się na transport intermodalny but + autobus :lol: Do autobusu odprowadził nas nasz nowy kumpel...
Po drodze doświadczyliśmy min. takich widoków:

Image

Autobusem podjechaliśmy do komendy i dalej z buta niestety.

Cena wycieczki: 2,50 zł i oszczędności na jedzeniu i piciu, bo po powrocie padliśmy na wyro...
Zawiązane przyjaźnie bezcenne... za wszystko inne zapłaciliśmy gotówką :D

cdn - Sunset Beachodc 5 - Sunset Beach

Po maratonie z poprzedniego dnia chcieliśmy tylko położyć się na plaży. Wymyśliliśmy sobie Sunset Beach. Plaża jest przyhotelowa, ale korzystać z niej mogą wszyscy. Jako, że to kawałek drogi - udaliśmy się autobusem. Wziąłem płetwy, chodziły słuchy, że można posnurkować. Po przybyciu na miejsce jak zwykle parę zdjęć:

Image

Image

Generalnie cały dzień upłynął nam pod znakiem odpoczynku, ja jednak musiałem trochę popływać. Przecież po to wziąłem płetwy :mrgreen: No to maskę włóż :!:

Image

Image

Kilkanaście metrów od brzegu, na głębokości może 2 metrów, była podwodna skała, dookoła której pływały kolorowe ryby. Nie był to może jakiś super snorkeling, ale było przynajmniej czym się zająć. Ja pływałem, a partnerka obserwowała kraby :)

Image

Cyknęliśmy jeszcze parę fotek (parę :lol: - chyba ze sto):

Image

Image

Image

no dobra, 101

Image

i powoli udaliśmy się na autobus, który jak się okazało był z klimą:

Image

Image

Klimą typu "fan" :mrgreen:

Po powrocie przymierzyliśmy się do pakowania i przy okazji zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia banknotów:

Image

Image

Po czym uderzyliśmy w kimono, jutro w drogę...

cdn - Przenosimy się na Praslinodc. 6 - Przenosimy się na Praslin

Byłbym zapomniał - koszt poprzedniej wycieczki - 5 zł.

Rano zjedliśmy pyszne śniadanie, z deserem:

Image

Jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć "naszego" pensjonatu:

Image

Image

i jedziemy do portu. Przybyliśmy przed czasem. Hm, co robić?

Image

Dziwna pojemność 0,28 litra - wygląda to na pół imperialnej pinty, lub 100 uncji, ale któż to wie...
Dobre, ale drogie - taka buteleczka w sklepie kosztowała około 6 zł, a przecież to 1/3 piwa :mrgreen:
Butelki zwrotne - za 2 butelki można było w sklepie dostać 1 fajkę Mahe King :mrgreen: Tak, tak - sprzedawali na sztuki...

A co dobre szybko się kończy - trzeba ruszać, łajba czeka:

Image

Podróż trwała około godziny. Na Praslin zakwaterowaliśmy się w Berjaya, zakupionej w promocji Nec'a 7 nocy w cenie 5 - razem 350 euro ze śniadaniami. Ośrodek znajduje się przy Anse Cote d'Or. Wada - nie ma w pokojach aneksów kuchennych, a jedzenie było tam pieruńsko drogie :(

Image

Tak wyglądał nasz pokój:

Image

Image

Dbamy o środowisko:

Image

Zostawiliśmy tobołki i ruszyliśmy na plażę. Może nie widać tego na zdjęciu, ale 10 razy ładniejsza od Beau Vallon...

Image

Miejscowi od razu nas wyczaili i sprzedali kokosy. Po wypiciu mleczka zabraliśmy się za część stałą. Była inna niż do tej pory mieliśmy okazję kosztować. Super miękki, pyszny miąższ, taki jakby żelowy :) Rewelacja. Namierzyłem sklep z piwem i spodobała mi się żaglówka... Pomyślałem - mam materac, robimy abordaż...

Image

Nie dało rady ;)


Jutro gramy w golfa na Lemurii

-- 15 Gru 2015 23:46 --

gosiagosia napisał:
MaPS napisał:
O! :o Ktoś moją relację zauważył :D

Przecież dawaliśmy znac, ze lubimy:) I gratulacje, za dynamikę w umieszczaniu kolejnych odcinków relacji :)


A widziałem owszem, miło, ale w końcu ktoś dał głos, tfu - wpis :mrgreen:
Nie postaram się zawieść. Jak już wspomniałem - Jutro gramy w golfa + spotkanie 6 stopnia.odc. 6 - Gramy w golfa na Lemurii

Kobiety leniuchują na plaży, a panowie grają w golfa...
Na Seszelach jest tylko jedno 18 dołkowe pole golfowe - Lemuria Golf Course. Znajduje się na Praslin. Chodziły słuchy, że gdzieś na Mahe jest dziewiątka, ale nie znalazłem. Udałem się taksówką. Koszt uzgodniłem na 40 euro w te i nazad. Po przyjeździe uzgodniłem z kierowcą, o której ma mnie zabrać i udałem się do recepcji. Tak zwane green fee, czyli opłata za grę wynosiła chyba ze 40 euro, wliczając w to Melexa. Przy cenach apartamentów, które wtedy obowiązywały - to było jak za darmo. Najtańsza willa kosztowała 1 000 euro za dobę.

Pero... soy bengo preparado :D Pogadałem chwilę z managerem - wpuścił mnie Play4Free :mrgreen: . Dostałem jeszcze towarzystwo caddie'go (to taki pomocnik i doradca golfisty). Graliśmy więc we dwóch - młody sympatyczny miejscowy, którego dziewczyna, okazało się, pracowała w naszym hotelu :D i ja. Pole bardzo ładne, widoki spektakularne. Gramy z białych tee - jak zawodowcy :mrgreen: W bardzo dużym uproszczeniu - tee (czyli starty) czerwone (blisko dołków) - kobiety, żółte (trochę dalej) - mężczyźni, białe (najdalej) - debeściaki, czyli my :mrgreen:

Image

Już na pierwszym dołku piłka wpadła mi do jamy wykopanej przez kraba :shock: "Zwierze ryjące w celu zamieszkania - free drop" Uff - bez kary. Chwilę szukaliśmy i caddie wyciąga z kielni piłkę - rzucając w moim kierunku - graj, szkoda czasu. Patrzę i oczom nie wierzę. Pytam się go "Skąd masz?". A dostałem parę dni temu od klienta. Na piłce był nadruk: "Roman ..." - piłka znajomego z Polski :lol: Na drugim końcu świata nawet mnie znalazł :mrgreen:

Image

Na szóstym dołku musieliśmy trochę poczekać, bo 4 osobowa grupa przed nami muliła... Caddie mówi - to delegacja UEFA , przyjechali wczoraj i wzięli apartamenty na tydzień. OK myślę - za naszą kasę #!#... Dołek był par 5 (norma 5 uderzeń), etykieta gry powiada - grupa z tyłu dogania Cię, a dołek przed Tobą jest wolny - przepuścić. UEFA etykietę znała :o Po drugim uderzeniu, kiedy byliśmy już blisko dołka, machnęli do nas. OK - caddie na green (najkrócej przystrzyżona trawa dookoła dołka), ja pod antenę :D Podjeżdżamy - a tam... Platini ze świtą... Pokazałem jak się u nas gra - wklejając birdie (1 poniżej normy) i na odchodne rzucam "Greetings from Poland". Usłyszałem "dziękuję" - po polsku :)

Zdjęcie mojego caddie'go:

Image

A tu chyba 14 dołek:

Image

A tu najbardziej spektakularny widok na cały polu - jeśli mnie pamięć nie myli to piętnastka:

Image

Image

Młody uderzył:

Image

ja też:

Image

to białe pod anteną - to moja ;) Znowu będzie birdie :D

Osiemnastka też ma niezły widok z tee:

Image

Ale mi "naszło" - ponad 3 paki... Grunt to zakończyć z przytupem :!:

Do przyjazdu kierowcy zostało mi trochę czasu, a pić się chce. Seybrew w barze kosztowało 15 euro :shock: ale miało na wyposażeniu orzeszki...

Image

Na dole pod barem była Anse Georgette:

Image

Image

Nie zdążyłem już dać nura, co uczyniłem dopiero po powrocie, w basenie wielkości dużej wanny 8-) Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem. Jeśli chodzi o widoki - super, ale jakość trawy - w Polsce mamy lepszą - i to na wszystkich polach, na jakich grałem :!: :!: :!:
Dzień jednak zaliczam do bardzo udanych, czego i Wam życzę :D

Koszt wycieczki 40 euro + piwo...
Koszt gry: Play4Free!!!

cdn - Curieuse - jak kopulują żółwie? - głośno!odc. 8 - Curieuse czyli wyspa żółwi

Słyszeliście kiedyś kopulującą parę żółwi? Jeśli nie to zazdroszczę. Wycie słychać na kilometr. I nie są to odgłosy przyjemne dla ucha. A nas to spotkało na Curieuse. Na wyspę popłynęliśmy łódką, godzinę startu dzień wcześniej uzgodniliśmy z jej kierowcą. 20 euro za kurs w dwie strony.

Image

Wylądowaliśmy przy bazie opiekunów żółwi. Załoga prowadzi też badania i pomaga w przedłużaniu gatunku. :mrgreen:

Image

Młode dla bezpieczeństwa są trzymane w klatkach, ale dorosłe łażą po całej wyspie.

Image

Image

Samiec Alfa jest oznaczony C001, jest ogromny i ma z tego co pamiętam ponad 180 lat. To on:

Image

Z kierowcą uzgodniliśmy wcześniej, że odbierze nas z drugiej strony wyspy - wyruszyliśmy więc na spacer. Po drodze napotkaliśmy żółwie, jaszczurki, kraby...

Image

Image

Image

Rosły też drzewa Coco de Mer.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (23)

blasto 15 grudnia 2015 18:13 Odpowiedz
Są tutaj zdjęcia, czy tylko u mnie nie widać? Akurat lot na Seszele kupiłem, to bym obejrzał.
86184 15 grudnia 2015 18:21 Odpowiedz
Są (z TinyPic).
julk1 15 grudnia 2015 20:56 Odpowiedz
Są zdjęcia, ale strasznie długo trwa ich załadowanie. Przez długi moment nie ma nic, tylko opisy zdjęć.
olajaw 15 grudnia 2015 21:46 Odpowiedz
Hmm u mnie wszystko normalnie.. a Seszele piękne! :D
maps 15 grudnia 2015 22:13 Odpowiedz
O! :o Ktoś moją relację zauważył :D U mnie zdjęcia wczytują się, a właściwie pojawiają od razu (próbowałem oczywiście bez cache'a).
gosiagosia 15 grudnia 2015 22:56 Odpowiedz
MaPS napisał:O! :o Ktoś moją relację zauważył :D Przecież dawaliśmy znac, ze lubimy:) I gratulacje, za dynamikę w umieszczaniu kolejnych odcinków relacji :)
mikolaj2206 15 grudnia 2015 23:07 Odpowiedz
Dzięki za relację. My byliśmy na Seszelach w 2013 i jakoś do tej pory nie mam czasu na relację z podróży. Miło jest pooglądać zdjęcia z Anse Major :). Ten nietoperz o imieniu Flying Fox (jego właściciel go tak przedstawiał, jest bardzo przyjemny ;). My teź wybraliśmy drogę but + autobus :)
gosiagosia 15 grudnia 2015 23:56 Odpowiedz
Quote:Nie postaram się zawieść. - do łapu capu z tym :!: :lol: :lol: :lol:
maps 16 grudnia 2015 10:53 Odpowiedz
... Taki stary żacik ;)
niva 17 grudnia 2015 16:40 Odpowiedz
Z cyklu wiedza bezużytezcna na dziś:Wasz sympatyczny towarzysz śniadania to gatunek pochodzący z Madagaskaru Foudia madagascariensisTak gdybyście się zastanawiali :)
maps 17 grudnia 2015 21:08 Odpowiedz
Pan ptaszek, wielką literą pisane :mrgreen:
maps 18 grudnia 2015 16:07 Odpowiedz
Tak mnie naszło. Wyspa - na której snurkowałem - nazywa się St. Pierre Islet
gosiagosia 18 grudnia 2015 16:51 Odpowiedz
Ja słyszałam. Te żółwie...Najpierw usłyszeliśmy te dzikie odgłosy. Byłam przekonana, że ktoś krzywdzi w bestialski sposób jakies duże zwierzę więc zmusiłam męża, żebyśmy poszli w kierunku tego strasznego rzężenia... na ratunek :mrgreen: Mało nie umarł ze śmiechu, kiedy zobaczył do czego dobiegliśmy w ramach pomocy humanitarnej :oops: Co dziwniejsze: to samiec tak się drze :lol:
raphael 20 grudnia 2015 12:11 Odpowiedz
A jak tam jest z ewentualnymi komarami, muchami i innymi robalami, szczególnie jeśli się zapuści głęboko "w las"?Pytam, bo one mnie lubią, a ja ich nie ;)
maps 20 grudnia 2015 17:31 Odpowiedz
Nie widziałem ani jednego :)
maps 1 stycznia 2016 23:10 Odpowiedz
O kurczę..Tak sobie siedzę i lampię się w kompa bez żadnego większego sensu,a tymczasem - borem lasem, moja relacja trafiła na główną do blogów :DSzczęśliwego Nowego RokuŻyczę wszystkim, aby dane Wam było spędzić Nowy Rok w drodze na Seszele :)
bepi 5 stycznia 2016 14:04 Odpowiedz
Piękna relacja i zdjęcia , miło powspominać te rajskie miejsca. pozdrawiam.bepi
arekkk 27 lutego 2016 01:26 Odpowiedz
Bajkowo!Ale ten powrót do Europy i przywitanie śniegiem musiało być niezłym szokiem. ;)
maps 27 lutego 2016 11:07 Odpowiedz
Tak, zwłaszcza że w tej śnieżycy samochodem z tylnym napędem jechaliśmy do Polski :D
przemos74 20 kwietnia 2016 17:54 Odpowiedz
@MaPS, jako że odwiedziłeś tyle wysp, to mógłbyś napisać którą najbardziej polecasz na 5 dniowy pobyt? La Digue odwiedziłem 3 lata temu i bardzo mi się podobało, ale nie mam pomysłu na tegoroczny pobyt ;)
ozim 26 lipca 2016 12:42 Odpowiedz
Dołączam się do pytania, bo widzę że wątek trochę umiera :( mi bardziej zależy na odpowiedzi na pytanie którą z wycieczek wybrać? Mamy łącznie 3 noclegi na Mahe, po 5 na Praslin i La Digue. Nie wiem czy będziemy korzystać z tylu wycieczek, dlatego chciałbym wiedzieć, na którą warto bardziej, na którą trochę mniej?Pozdrawiam.
kienia 29 sierpnia 2016 13:21 Odpowiedz
Uwielbiam Seszele.Fajna relacja, dziękuję :-)
maps 14 listopada 2016 11:42 Odpowiedz
Przepraszam wszystkich za tak późną odpowiedź, ale w tzw. sezonie bardzo ciężko u mnie z czasem ;) i bardzo rzadko zaglądam na forum.A o tym temacie prawie już zapomniałem.@‌przemos74‌ - pewnie już za późno, mam nadzieję, że miałeś wspaniały wypad - ale dla potomnych polecam Praslin.Cisza, spokój, ładne plaże, dobra baza wypadowa do odwiedzenia paru innych wysp, no i pole golfowe :D