0
TomekR20 24 lipca 2015 12:49
IMG_4924.jpg



IMG_4937.jpg



IMG_4987.jpg


Widok z wysokości drogi wiodącej przez park jest piękny:

IMG_5004.jpg


A tuż obok przepływa słynna rzeka Kolorado:

IMG_5017.jpg



IMG_5025.jpg

Dzień 20 – 14.07.2015r.

Skoro świt:

IMG_5045.jpg


ruszyliśmy w dalszą drogę. Niestety już powoli powrotną :( . Żegnaliśmy się ze stanem Utah, by przez Kolorado, Nebraskę, Iowa i Illinois dostać się do Windy City.
Ale po kolei :D Po wyjeździe z Green River , po godzinie jazdy przekroczyliśmy granicę:

IMG_5059.jpg


A naszym oczom ukazał się diametralnie inny krajobraz, który mogliśmy podziwiać do tej pory przez ostatnie dni:

IMG_5049.jpg



IMG_5056.jpg


Z pięknym widokiem na Góry Skaliste:

IMG_5051.jpg


Po przejechaniu ponad 200 mil dotarliśmy do naszej bazy docelowej w dniu dzisiejszym. Był to mały kurort górski – Frisco z typową amerykańską zabudową:

IMG_5060.jpg



IMG_5061.jpg



IMG_5066.jpg


Po wybraniu się na zakupy, zjedzeniu pizzy udaliśmy się na spacer po najbliższej okolicy. Niestety, jak to w górach, pogoda szybko się zmieniła i zaczął padać deszcz:

IMG_5076.jpg



IMG_5084.jpg


Frisco oprócz pięknego położenia wśród gór może poszczycić się mariną:

IMG_5087.jpg



IMG_5093.jpg


położoną nad malowniczym jeziorem:

IMG_5095.jpg


W pobliżu znajduje się również zabytkowa latarnia:

IMG_5094.jpg


I miejski cmentarz:

IMG_5091.jpg


Udało nam się trafić również na rozgrywki małej ligi baseballowej:

IMG_5098.jpg


Noc przed długą podróżą jaka nas jutro czekała postanowiliśmy spędzić w:

IMG_5074.jpg

Dzień 21 – 15.07.2015r.

W dniu dzisiejszym czekała nas najdłuższa podróż samochodem podczas całej naszej wyprawie po amerykańskiej ziemi. Dzień spędzony praktycznie w samochodzie. Przed nami 684 mile na trasie Frisco – Adair. 3 stany – Kolorado, Nebraska, Iowa. 3 znane miasta – Denver, Linclon, Omaha.
Jeszcze tylko tankowanie:

IMG_5107.jpg


Ostatni spojrzenie na Frisco:

IMG_5111.jpg


I w drogę!
Po minięciu Denver, z jednej strony żegnaliśmy:

IMG_5120.jpg


a witaliśmy:

IMG_5119.jpg


i pola kukurydzy po każdej stronie autostrady:

IMG_5129.jpg


W związku z tym, że cały dzień spędziliśmy w samochodzie naszymi kompanami w tej długiej podróży były trucki:

IMG_5125.jpg



IMG_5165.jpg


lecz nie tylko:

IMG_5148.jpg


Można było również zauważyć dziwne konstrukcje:

IMG_5132.jpg



IMG_5155.jpg


Obiad postanowiliśmy tym razem zjeść w Arby’s:

IMG_5141.jpg



IMG_5140.jpg


Przed nami już tylko Lincoln:

IMG_5144.jpg


I widok na centrum z okna chevroleta:

IMG_5146.jpg


Do Omaha tylko 50 mil…:

IMG_5147.jpg


Witamy w Iowa! Kierunek Des Moines:

IMG_5153.jpg


W końcu dotarliśmy:

IMG_5179.jpg


Nawet nie chciało nam się rozpakowywać:

IMG_5183.jpg


Sen przyszedł szybko :)Dzień 22 – 16.07.2015r.

Poranek w Adair przywitał nas deszczem:

IMG_5194.jpg


Po zapakowaniu rzeczy do samochodu i rezygnacji ze śniadania ruszyliśmy w kierunku:

IMG_5197.jpg


Po ponad 3 godzinach jazdy, wjechaliśmy do:

IMG_5200.jpg


Postanowiliśmy chwilę odpocząć przed końcowym odcinkiem:

IMG_5202.jpg


Z tego miejsca rozciągał się piękny widok na rzekę Missisipi:

IMG_5205.jpg


W środku budynku można było natknąć się na takie oto urządzenie:

IMG_5208.jpg


Meta coraz bliżej:

IMG_5214.jpg


Mimo małych perturbacji dotarliśmy w końcu na O’Hare:

IMG_5217.jpg


Jak widać była to długa podróż :D :

IMG_5218.jpg


Po zdaniu samochodu (cała procedura nie trwała nawet pięciu minut) – facet z Dollara sprawdził jedynie przejechany dystans i pojemność baku – wsiedliśmy w shuttle busa i pojechaliśmy na Terminal 1 gdzie metrem:


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

joker 24 lipca 2015 14:46 Odpowiedz
TomekR20 napisał:Chciałbym się podzielić z wami naszą przygodą związaną z podróżą do USA na przełomie czerwca/lipca 2015 r. Trasa jaką pokonaliśmy obejmowała m.in. Chicago, Mount Rushmore, Yellowstone, Bryce, Zion, Wielki Kanion, Vegas, Canyonlands, Arches i wiele wiele innych. Dni było niestety tylko 27 podczas których pokonaliśmy prawie 6000 mil. Pewne atrakcje ledwie dotknęliśmy, inne zwiedziliśmy dogłębnie. Ogólnie nasze wrażenia i wspomnienia są pozytywne i już nie możemy doczekać się kolejnej wyprawy.Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne to bilety kupiliśmy w marcu w zwykłej cenie 1700 zł do Chicago z przesiadką w Brukseli. Samochód wynajęliśmy w Dollar, praktycznie większość noclegów zarezerwowaliśmy z odpowiednim wyprzedzeniem w tym kempingi w Yellowstone i Grand Canyon. Krótko pisząc, wydawało nam się, że jesteśmy gotowi do podróży…A więc startujemy :D Dzień 1 – 25.06.2015 r.Godzina 06.30 wylot z Warszawy liniami Brussels Airlines prosto do Brukseli. Lot minął szybko i raczej w dobrych warunkach. W BRU zameldowaliśmy się o 8.20 i się zaczęło…Najpierw trzeba odnaleźć właściwy terminal. Całe szczęście lotnisko jest dość dobrze oznaczone mimo trwającego remontu (choć osobiście nie przypadło nam do gustu). A potem jedna kontrola, druga (bagażowa) i już kiedy wydawało się, ze to koniec, kolejna tym razem linii United Airlines…I masa pytań zakończona żółtą naklejką na paszporcie oznaczającą możliwość wejścia na pokład tej maszyny: Planowo samolot miał wystartować o godzinie 11. Niestety podczas kołowania na pas startowy została wykryta usterka, która opóźniła całą procedurę o prawie 2 godziny. Co do samego lotu to przebiegł on spokojnie, można było skorzystać z filmów/seriali/oferowanych przez UA. Obsługa miła, jedzenie ok choć w niewielkich ilościach. A dla potwierdzenia dla fanów zdjęć posiłków w samolotach [emoji38] : W Chicago wylądowaliśmy około godziny 13. Szybkie wyjście z samolotu i prosto do urzędnika imigracyjnego. Kilka pytań związanych z podróżą do USA i słynne „Have a nice trip”. Szybko po odbiór bagażu, który już się kręcił, następnie modlitwa by nie wzięli nam ich do kolejnej już kontroli [emoji38] i prosto po samochód…I tu mała/duża dygresja…Jak wspomniałem na wstępie samochód zarezerwowaliśmy w Dollarze. Był to Ford Focus or similar :D Kwota za 23 dni wynajmu to plus/minus 2300zł. I tak, wylądowaliśmy na Terminalu 5, skąd wyjść jest dość łatwo. Od razu udało nam się znaleźć miejsca z których shuttle bus firm wynajmujących auta odbierają klientów. Niestety,na busa Dollara musieliśmy czekać przeszło godzinę, choć takie firmy jak Hertz, Alamo podjeżdżały praktycznie co 5 minut. Kiedy już udało nam się dotrzeć do biura (wielkości dużego pokoju w M3) i odstania swego w kolejce czekała na nas kolejna niespodzianka…Oczywiście, rezerwacja był kompletna i wszystko się zgadzało oprócz tego, że firma nie ma w swej ofercie żadnych fordów…Ale to nie problem, pomyśleliśmy! Możemy wziąć inny! O nie moi drodzy…Miła Pani poinformowała nas, że do naszej dyspozycji w tej samej cenie jest Kia Rio!!Samochód mniejszy niż zarezerwowaliśmy! Kiedy powiedzieliśmy, że nie na taki samochód dokonywaliśmy rezerwacji, Pani zaproponowała nam Chevroleta Cruze za dopłatą…10$ dziennie (samochód wielkości focusa)!!! Całe szczęście po paru minutach zażartej dyskusji udało nam się wynająć tego Chevroleta bez żadnej dopłaty, czyli zgodnie z naszą rezerwacjąPo krótkiej nauce jazdy na automacie, szybka podróż do hotelu Howard Johnson i odsypianie jet laga :) Bo kolejny dzień zapowiadał morderczą, prawie 500 milową podróż w kierunku South Dakoty…Ale to w następnym odcinku ;)Czekam na kolejne odcinki, bo na mojej liście must see w USA został jeszcze Yellowstone.Co do samochodu to zawsze rezerwowałem przez economycrrentals i zawsze przydzielało mi Alamo. Plusem był ogromny wybór samochodów z danej klasy, a nawet jak na parkingu ich drugiej marki był lepszy samochód i grzecznie poprosiłem to mi go podstawili. No to czekamy na następną cześć :-)
zorro36 28 lipca 2015 13:31 Odpowiedz
Dla mnie bomba :).Proszę o więcej fotek i ciekawych informacji :).
lubietenstan 14 sierpnia 2015 12:50 Odpowiedz
super relacja, czekam na więcej!
zdeneksme 19 sierpnia 2015 09:56 Odpowiedz
Bardzo ciekawa trasa i relacja, tak trzymać.Skoryguję tylko jedną rzecz odnośnie Grand Prismatic Spring w Yellowstone:Quote:Niestety, aby w pełni zachwycić się tym cudem natury najlepiej byłoby spojrzeć na niego z góry, co niestety nie jest możliwe.Generalnie jest to możliwe, trzeba tylko odejść kawałek od oficjalnego szlaku:- jedzie się drogą Grand Loop Road około 1.5 mili na południe od głównego wejścia na Grand Prismatic Spring- skręca się w prawo na parking przy Fairy Falls- idzie się niecałą milę na północ (jest wyznaczony szlak)- podchodzi się na zalesioną przypalonym lasem górkę w stronę wierzchołka (GPS: N44.521437, W110.841484)- efekt końcowy na załączonym obrazku:
tomekr20 20 sierpnia 2015 15:01 Odpowiedz
O widzisz, kompletnie nie wiedziałem o takiej możliwości... :( Eeeh nie ma co, może następnym razem!Dzięki za info!
jaco027 31 sierpnia 2015 11:50 Odpowiedz
TomekR20 napisał:…Oczywiście, rezerwacja był kompletna i wszystko się zgadzało oprócz tego, że firma nie ma w swej ofercie żadnych fordów…Ale to nie problem, pomyśleliśmy! Możemy wziąć inny! O nie moi drodzy…Miła Pani poinformowała nas, że do naszej dyspozycji w tej samej cenie jest Kia Rio!!Samochód mniejszy niż zarezerwowaliśmy! Kiedy powiedzieliśmy, że nie na taki samochód dokonywaliśmy rezerwacji, Pani zaproponowała nam Chevroleta Cruze za dopłatą…10$ dziennie (samochód wielkości focusa)!!! Całe szczęście po paru minutach zażartej dyskusji udało nam się wynająć tego Chevroleta bez żadnej dopłaty, czyli zgodnie z naszą rezerwacją....Zasada jest taka, ze jesli nie maja samochodu zgodnego z rezerwacja, to ZAWSZE MUSZA dac cos wiekszego - ew. ekwiwalent w tej samej klasie. Nie moga zadac doplaty do tej samej wyzszej klasy i nie moga forsowac zmiany na nizsza klase. Oczywiscie jesli nam pasuje autko, to mozna wziac cos mniejszego: np. fajny model lub prosto z fabryki. Mi sie udalo juz dostac kilka razy Vana lub convertibe lub SUV'a zamiast standard - czasami sie przydaje :-)BTW - fajne fotki.EDIT: zle formatowanie html :-(