+1
Sandakan 22 czerwca 2024 21:18
Weekend na Lofotach

1.jpg


Temat wyjazdu na Lofoty przewijał się w naszych planach podróżniczych już od wielu lat. Z powodu ograniczeń covidowych nie doszedł do skutku w pierwszym zaplanowanym terminie, drugie podejście rozpoczęliśmy wraz z pojawieniem się oferty Norwegian-a związanej z „black week” w listopadzie 2023 roku. Szybka analiza różnych wariantów możliwości dotarcia na miejsce wykazała, że jeżeli nie chcemy tracić czasu na prom z Bodø, ani nabijać kilometrów samochodem z Tromsø, najkorzystniej będzie polecieć na położone u wrót Lofotów lotnisko Evenes (EVE), a właściwie Harstad/Narvik. Korzystając z obniżonych cen, bilety na początek czerwca 2024 roku zostały więc zakupione. Wylot z Krakowa, z przesiadką w Oslo-Gardermoen umożliwiającą 3 godzinny spacer po mieście.
Do EVE docieramy tuż przed godziną 23, po 1,5 godzinnym locie z Oslo. I tu ważna informacja. Już od około 20 minut przed lądowaniem w EVE kilkukrotnie ogłaszany był komunikat o zakazie fotografowania na lotnisku i w jego okolicy. Zakaz obejmuje również robienie zdjęć przez okna samolotu i to w dość dużej jeszcze odległości od lotniska, co było pilnowane przez stewardessy. Zakaz ma związek z obiektami wojskowymi zlokalizowanymi zapewne gdzieś w pobliżu. Dowiedzieliśmy się, że ochrona lotniska obserwuje osoby zarówno w terminalu jak i na zewnątrz. Jak zauważy że ktoś robi zdjęcia to szybko podejmuje interwencje i można mieć z tego powodu poważne nieprzyjemności, od najmniej dotkliwego skasowania zrobionych zdjęć w aparacie czy telefonie poczynając. Budynek terminala lotniska jest średniej wielkości Biedronki, nie jest więc trudno go upilnować.
Ponieważ jest czerwiec, a jesteśmy już za kołem podbiegunowym, na zewnątrz widno jak w dzień. Odbieramy z wypożyczalni samochód i jedziemy do położonego w pobliżu lotniska hotelu. To tylko ok. 1300 m, jedzie się więc może 2 minuty, a idzie pieszo 15, co sprawdziliśmy w drodze powrotnej. Przy hotelu też są rozwieszone tablice informujące o zakazie fotografowania okolicy na dość dużym obszarze.
Rano śniadanie i wyjazd na główny cel naszego wyjazdu, czyli archipelag Lofoty. Plan obejmuje niespieszny dojazd do małej wioski na końcu drogi E10, z fajną nazwą Å i powrót, zahaczając po drodze na lotnisko o sąsiedni archipelag, czyli Vesterålen. Mamy zarezerwowane dwa noclegi na Lofotach, oba w miasteczku Kabelvåg na południowym brzegu wyspy Austvågøya.
Prognoza pogody mówi, że w tym dniu do południa ma być pochmurnie ale bez opadów, a potem przez 3 dni słonecznie i ciepło. I mogę potwierdzić, że spełniła się w 100%.
Wyruszamy drogą E10 w kierunku północnym aby przekroczyć mostem cieśninę Tjeldsund. Most jest częściowo w remoncie i jest na nim mijanka. Następnie droga prowadzi przez wyspę Hinnøya w archipelagu Vesterålen, największą wyspę wybrzeża kontynentalnej Norwegii. Zaczyna pojawiać się słońce i robi się coraz bardziej malowniczo.

2.jpg



3.jpg



4.jpg


Na zachodnim krańcu wyspy stoi znak informujący że wjeżdżamy na Lofoty. Przed nami pierwsza i największa z wysp tego archipelagu, czyli Austvågøy.

5.jpg


Dalej droga E10 prowadzi północnym wybrzeżem wyspy, aż do fiordu Sløverfjorden, który przekraczamy tunelem. Niedługo za wylotem tunelu skręcamy w drogę nr 82, do Fiskebøl skąd wypływa prom do Melbu, sprawdzić godziny kursowania. Będziemy stąd odpływać za dwa dni, w drodze powrotnej na lotnisko. Następnie kontynuujemy jazdę E10 w kierunku Kabelvåg.

6.jpg



7.jpg



8.jpg



9.jpg



10.jpg


Po drodze zatrzymujemy się w największym mieście Lofotów, czyli Svolvær.

11.jpg



12.jpg


Tu mamy okazję zobaczyć m,in. suszącego się na drewnianych stelażach dorsza czyli słynnego sztokfisza.

13.jpg



14.jpg



15.jpg



16.jpg


Po obiedzie zostawiamy rzeczy w hotelu i skoro słońce ciągle wysoko, a godzina dopiero 19-ta, to jedziemy zobaczyć kolejną z wysp Lofotów, tym razem małą wyspę Gimsøya. Jadąc na zachód skręcamy z E10 w prawo w drogę 7624 i jedziemy nią, a następnie 7626 dookoła całej wyspy, zatrzymując się przy ładnej plaży i w kilku innych miejscach.

17.jpg



18.jpg



19.jpg



20.jpg



21.jpg


Przebywanie za kołem podbiegunowym w lecie i przy ładnej pogodzie jest zwodnicze jeżeli chodzi o gospodarowanie czasem. Człowiek ani się nie obejrzy, a tu już północ dochodzi i należałoby iść odpocząć. Jak wygląda to kilka minut po północy? Ot na przykład tak:

22.jpg


Kolejny poranek wita nas znów słońcem, więc zaraz po śniadaniu jedziemy do Å. Przejeżdżamy przez kolejną wyspę Lofotów, czyli Vestvågøya.

23.jpg



24.jpg



25.jpg



26.jpg



27.jpg



28.jpg



29.jpg


Co chwilę zatrzymujemy się w malowniczych miejscach, w tym przy jednej z ładniejszych plaż na Lofotach, czyli plaży w Ramberg na wyspie Flakstadøya, na którą również dojeżdża się podwodnym tunelem.

30.jpg


Po krótkim postoju jedziemy dalej.

31.jpg



32.jpg



33.jpg



34.jpg



35.jpg



36.jpg


W końcu docieramy do Å, które leży już na kolejnej wyspie Moskenesøya. Na końcu drogi, za tunelem, jest dość duży parking, skąd do centrum idzie się tylko kilka minut. Wioska ta słynna jest m.in. z tego że posiada najkrótszą na świecie nazwę, wpisaną podobno nawet do księgi rekordów Guinnessa. Podobnie jak w innych miejscach na Lofotach, w Å są też charakterystyczne czerwone domki.

37.jpg



38.jpg



39.jpg



40.jpg



41.jpg



42.jpg



43.jpg


Dalej na zachód jest już tylko park narodowy Lofotów, a za nim dwie ostatnie większe wyspy Værøy i Røst, na które można dostać się tylko promem lub małymi samolotami. Niestety tym razem musimy odpuścić sobie tę przyjemność. Wracając zatrzymujemy się w Reine na obiad. Tu też są malownicze czerwone domki.

44.jpg



45.jpg



46.jpg



47.jpg


Jadąc dalej nie sposób nie zatrzymać się i nie zrobić zdjęcia.

48.jpg



49.jpg


Przed Ramberg, skręcamy w drogę 7708 z następnie 7602 żeby zobaczyć plażę Yttersand.


Dodaj Komentarz

Komentarze (11)

dad 23 czerwca 2024 05:08 Odpowiedz
Napisz proszę cos więcej kosztach.
ewaolivka 23 czerwca 2024 12:08 Odpowiedz
Super miejsca i świetne zdjęcia :) . Od dawna Lofoty są na mojej liście. Tylko odpada wypożyczenie auta, a pewnie autobusami będzie słabo, chociaż możliwe. Pogodę mieliście chyba opłaconą :) . A czym robione fotki ?
lidlanka 23 czerwca 2024 17:08 Odpowiedz
Super relacja! Życzę wielu kolejnych wspaniałych podróży! ???️?
cypel 24 czerwca 2024 12:08 Odpowiedz
Byłem na Lofotach w lipcu 2022 roku, łaziłem z buta i pierwsze słyszę o jakimkolwiek zakazie robienia zdjęć w okolicach lotniska EVE a z samolotu i pilnowanie przez załogę to już brzmi absurdalnie :lol:
piekara114 24 czerwca 2024 12:08 Odpowiedz
Na zdjęciach widać piękną pogodę. Jak temperaturowo było/odczuwalne?I przyłączam się do prośby o koszty.
sandakan 24 czerwca 2024 17:08 Odpowiedz
DAD napisał:Napisz proszę cos więcej kosztach.Sorry za zwłokę, ale już podaję.To Norwegia, w dodatku północna i w sezonie, więc tanio nie jest :(Przeloty: KRK-OSL-EVE i z powrotem - Norwegianem, kupione na jednej rezerwacji w ramach "black week" w listopadzie 2023 - 950 zł.4 noclegi w dwóch miejscach i różnych cenach, ale średnio wyszło 235 zł/osobę/noc ze śniadaniem, w pokojach 2 osobowych, czyli razem 940 zł. Śniadania były strzałem w dziesiątkę, bo były smaczne, zróżnicowane i obfite.Samochód - wzięliśmy z SIXT-a; 2050 zł z pełnym ubezpieczeniem i redukcją udziału własnego do "0" - do podziału na 4 osoby.Paliwo, opłaty promowe i drogowe - ok. 300 zł do podziału na 4 osoby.Łącznie 2,5 tys. zł/osobę.Pewnie dałoby się taniej, ale trochę komfortu na takich wyjazdach się przecież należy :)
sudoku 25 czerwca 2024 17:08 Odpowiedz
ewaolivka napisał:Super miejsca i świetne zdjęcia :) . Od dawna Lofoty są na mojej liście. Tylko odpada wypożyczenie auta, a pewnie autobusami będzie słabo, chociaż możliwe.Autobusy są zapewno możliwe, ale z tego co pamiętam, to szczególnie ten lotniskowy w Narwiku jest wyjątkowo drogi, nawet jak na Norwegię.Być może lecąc tam warto rozważyć lot od razu do Svolvaer, dokąd też lata Norwegian.
kojot-lubin 4 lipca 2024 17:08 Odpowiedz
W 2022 jeździłem po Lofotach tylko komunikacja publiczną.Da się - może nie dojedzie się we wszystkie zakamarki ale wszystkie "główne" miejscowości da się zobaczyć.https://visitlofoten.com/en/topic/bus/Trzeba tylko sobie wcześniej zrobić plan bo nie jeżdżą zbyt często.Bilety kupowałem w aplikacji tuż przed autobusem.Najdroższy faktycznie był bilet z lotniska na autobus chyba nr 300.Był tez jakiś festiwal i jeździł autobus festiwalowy - na który można było kupić bilet całodniowy - taniej on wychodził niż normalne.pozdrawiam
j-a 5 lipca 2024 12:08 Odpowiedz
Sudoku napisał:ewaolivka napisał:Super miejsca i świetne zdjęcia :) . Od dawna Lofoty są na mojej liście. Tylko odpada wypożyczenie auta, a pewnie autobusami będzie słabo, chociaż możliwe.Autobusy są zapewno możliwe, ale z tego co pamiętam, to szczególnie ten lotniskowy w Narwiku jest wyjątkowo drogi, nawet jak na Norwegię.Być może lecąc tam warto rozważyć lot od razu do Svolvaer, dokąd też lata Norwegian.Wygląda, że Norwegian nie lata jednak do Svolvaer.
sudoku 5 lipca 2024 12:08 Odpowiedz
Teraz już rzeczywiście nie, ale jestem prawie pewien, że latał.Jest za to Wideroe z Oslo i Bodo.
roccobarocco 25 sierpnia 2024 17:08 Odpowiedz
Lotnisko w Harstad zostalo przemianowane na lotnisko wojskowe. W ciągu ostatnich 2 lat powstało tam dziesiątki koszar i obiektów wojskowych w których stacjonuje wojsko z całego świata. Jest tam wszystko - począwszy od E-35 a skończywszy na U-botach.