+1
Woy 1 lutego 2021 19:34
20210109_115154.jpg


________

Pora krótko podsumować Tanzanię, a najkrócej to zrobić stwierdzając – jest dobrze, ale drogo! Dość powiedzieć, że za samodzielny 12-dniowy wyjazd zapłaciłem niewiele mniej, niż na trzy tygodnie w Brazylii dla 4-osobowej rodziny. Fakt, że jakość odwiedzanych miejsc jest wysoka, ale nie ulega wątpliwości, że dla Tanzańczyków dochód z turystyki jest ważny i kroją turystę gdzie się da. Gros opłat za safari idzie do kasy państwa, a mimo wysokich cen realna marża firmy organizującej safari to jakieś 20% (szacunek na podstawie rozmów z różnymi organizatorami).

Z uwagi na bardzo napięty program musiałem wszystko rezerwować wcześniej. Przez to pewnie zapłaciłem trochę więcej, ale nie straciłem w zasadzie ani połowy dnia ze swojej wycieczki. Safari rezerwowałem przez safaribookings.com, a firmą, która organizowała to na miejscu było Uhuru Travels&Tours z Zanzibaru. 4-dniowe safari do Tarangire, Serengeti i Ngorongoro z pięcioma (chwilowo szcześcioma) innymi osobami i podstawową opcją noclegu kosztowało mnie 750$. Rozmawiałem z innymi i wszyscy płacili bardzo podobne stawki.

Jeśli ktoś ma więcej czasu, można rozejrzeć się za safari na miejscu. Firm organizujących jest od groma i na pewno da się coś urwać z ceny (jak by nie patrzeć, może po drodze odpaść aż dwóch pośredników). Szczególnie przypadł mi do gustu młody przewodnik, który mówi doskonałym angielskim i właśnie zaczyna oferowanie swoich własnych wycieczek. Firma nazywa się African Choice Safaris i można ją znaleźć pod linkiem http://www.africanchoicesafaris.com.

Minusem Tanzanii jest też takie poczucie, że prawie każdy miejscowy chce mzungu skubnąć, za nawet drobną przysługę żądając opłaty. Pod koniec wyjazdu trochę mnie już to męczyło.

Koniec narzekania, czas spojrzeć na jaśniejsze strony tego pięknego kraju. Poza atrakcjami turystycznymi kraj jest dość tani, zakwaterowanie można znaleźć za naprawdę śmieszne pieniądze. Serdecznie polecam Meru Hostel (nie mylić z Meru Hotel) w Aruszy, w którym za własny pokój ze śniadaniem u przemiłego gospodarza Lewisa płaciłem mniej niż 10$. Tanie jest też wyżywienie, szczególnie gdy unika się miejsc turystycznych.

W kraju najbardziej rzuca się w oczy to, że jest wyjątkowo czysto. Nigdzie nie ma śmieci, co w kraju takim jak Tanzania zakrawa niemal na cud. Zabronione jest korzystanie z foliowych torebek, choć nie widziałem, żeby sprawdzali pod tym kątem turystów (co się może ponoć zdarzyć w Rwandzie, która ma podobne zasady).

Jeśli chodzi o koronawirusa, w kraju nie ma zupełnie żadnych restrykcji, można poczuć się jak przed marcem 2020. Nikt nie nosi masek, nie sprawdza temperatury (poza lotniskami), nie ma obowiązkowych testów. Spotkani Tanzańczycy mieli poczucie, że choroba się ich nie ima, w czym może być sporo racji, bo społeczeństwo jest młode i generalnie zdrowe (czytaj: nieobciążone chorobami cywilizacyjnymi, jak cukrzyca czy nadciśnienie). Ostatnie raporty pokazują jednak, że nie jest tam aż tak różowo, szpitale zaczynają się zapełniać i nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa ten stan beztroski.

Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

palomino 2 lutego 2021 07:59 Odpowiedz
Co do ugryzienia to obserwuj miejsce. Jak zacznie robic sie czerwone, zaognione i dziwnie to lepiej idz do ichniejszego lekarza. Kolezance po takim pojedynczym ugryzieniu wycinali larwe spod skory.Zdjecia piekne
jerzy5 2 lutego 2021 23:48 Odpowiedz
Pisz dalej , bo czekam z niecierpliwością, też tak zamierzałem, ale nie wyszło, więc po tej relacji, zwłaszcza po zdjęciach mam nadzieję że wróce do tematu
m-karol 3 lutego 2021 21:54 Odpowiedz
Super relacja. Czekamy na dalszy ciąg oraz szczegóły dotyczące logistyki i kosztów safari
ann-a-k 5 lutego 2021 05:08 Odpowiedz
Świetna relacja! Jesli nic sie nie zmieni , 8 marca takze lece do Tanzanii , ba nawet mam zaplanowane Safari w ... Selous takze czekam z wypiekami na kazdy kolejny odcinek :)
monroe 9 lutego 2021 23:08 Odpowiedz
Woy napisał:zagraniczni turyści przybywający z Dar otrzymują pieczątkę Zanzibaru (co ciekawe, przy wylocie pieczątek nie ma)Przy wylocie też są ;)Co do relacji - dzięki, bardzo przydatna odnośnie safari w Tanzanii. Jeśli Tanzania nadal będzie dla nas tak łatwo dostępna to z pewnością skorzystam z niej do planowania :)
woy 10 lutego 2021 17:08 Odpowiedz
@monroe To chyba zależy dokąd wylatujesz. Ja leciałem z Zanzibaru do Dar i żadnej pieczątki nie otrzymałem.
monroe 10 lutego 2021 17:08 Odpowiedz
A to pewnie tak, myślałem, że opuszczałeś Tanzanię.
cccc 12 lutego 2021 23:08 Odpowiedz
@Woy swietnie fotki, a moge zapytac przez jaka agencje zamawiales Serengeti i Ngorongoro i jaka byla cena?Pozdr.
woy 13 lutego 2021 12:08 Odpowiedz
@cccc Dzięki. Jeszcze jeden, max dwa wpisy i wszystko podsumuję, wraz z nazwami agencji i cenami.
sudoku 13 lutego 2021 12:08 Odpowiedz
Afryka to zdecydowanie mój ulubiony kontynent i rozważam Serengeti jako miejsce powrotu tamże, więc wszelkie praktyczne informacje będą mile widziane.Zdjęcia i na pewno też Twoje wrażenia fantastyczne.