Tuż obok jest jeszcze muzeum tratwy Kon-Tiki ale tam nie mieliśmy już ani czasu ani siły wchodzić.
Potem była już tylko jazda powrotna autobusem nr 30 do centrum, pociągiem NSB na lotnisko Gardermoen i na koniec lot Norwegianem do Gdańska. Jako podsumowanie wycieczki można na pewno stwierdzić, że Norwegia zimą też ma dużo uroku
:)Ponieważ norweski koto-ryś się spodobał, więc jeszcze jedno ujęcie w ruchu - tutaj widać jaki to kawał zwierza
:)
Jeszcze mapka centrum Tromso, o którą dostałem zapytanie.
Najważniejsze punkty: 18 - fokarium Polaria 23 - muzeum polarne 22 - katedra lodowa 19 - kolejka górska na Fjellheisen
dobra relacja charakteryzuje się tym, że jest kot a tutaj taki kizior, że hoho, rewelacja
:mrgreen: ten żwirek to dobry patent, Finowie i Szwedzi też go sypią, po stopnieniu śniegu elegancko go sprzątają i służy na kolejny rok,inna sprawa, że prawie cały Półwysep Skandynawski to skała i łatwiej o żwir niż piachbardzo przyjemne widoczki
Mieliscie szczescie, ze trafiliscie na zorze. 27 lutego byla bardzo silna zorza, ale z tego co widzialam na kamerce z Tromso, to rozchmurzylo sie tam okolo 3-4 rano dopiero nastepnego dnia. Widzialam nawet zdjecia zorzy z Polski z tego dnia
:-)Polecam sprawdzac status zorzy na tej kamerce: http://polaris.nipr.ac.jp/~acaurora/aurora/Tromso/ Nie trzeba wtedy koczowac na zewnatrz, tylko mozna wyskoczyc jak robi sie zielono.
@AgaNo właśnie potem widziałem na wskaźnikach aktywności zorzy, że 27 lutego był ostry pik w górę. Niestety wieczorem były nisko zawieszone chmury, a byliśmy tak padnięci, że do 3 nad ranem na pewno byśmy nie wytrzymali, zwłaszcza, że już o 5.30 mieliśmy pobudkę. Chociaż ta zorza z 26 lutego na pewno nie była tak wspaniała, jak te, które widzieliśmy na Twoich zdjęciach, my i tak byliśmy z niej ucieszeni i jak na pierwszy raz musi nam wystarczyć
:)Stronka z monitoringiem może się jeszcze kiedyś przyda, bo okolice bardzo piękne i kto wie, może jeszcze tam kiedyś wrócimy
:)
Zorza to loteria
:-) Mysle, ze 2 dni pobytu i jedno widowisko, to dobry wynik. A hotel to ten przy Telegrafbukta? Robilam tam zdjecia we wrzesniu 2013, ale slabo tam wychodzily, za duzo swiatla. Tylko ja bylam mobilna i pojechalam wtedy na drugi kraniec wyspy. W czasie 2 tygodni pobytu w Troms, w drugim tygodniu mialam ledwie 2 pokazy. A w Tromso mialam piekna pogode i nic, a wszyscy mowili jak to 3 CME uderza w ziemie i bedzie super zorza.
@AgaTak myślę, że chodzi o ten hotel przy Telegrafbukta, chociaż tak na prawdę jest on położony ciutkę dalej od Telegrafbukta w kierunku południowego krańca wyspy. Chyba nie ma w okolicy żadnego innego hotelu, więc pewnie chodzi o ten sam. W miejscu bezpośrednio za hotelem na plaży, nie ma w zasięgu wzroku żadnych innych zabudowań i wydaje się, że było naprawdę ciemno. Bez latarki ciężko by było w ogóle tam dojść. Według mnie miejscówka na zorze bardzo dobra, tylko trzeba mieć oczywiście dużo szczęścia
:)Tak w ogóle to w opiniach hotelu sporo ludzi pisało o tym, że mogli nawet obserwować zorze bezpośrednio z okien pokoi położonych od strony morza. My niestety dostaliśmy pokój z oknem od strony lądu, bo z drugiej strony nie było akurat wolnych.http://www.booking.com/hotel/no/sydspis ... ab-reviews
Tak mi wyszly zdjecia w tej okolicy, to akurat kawalek dalej nad woda, bo bezposrednio stamtad nie wrzucilam nic do galerii. Nawet widac moj wlasny cien na wodzie. Akurat zorza byla w strone miejskich swiatel.Mysle, ze to najlepszy hotel w Tromso na obserwowanie zorzy i tani.
@AgaBardzo ładne zdjęcie, na pewno zrobione lustrzanką ze statywem. My niestety bez takiego sprzętu nie mieliśmy szans na zdjęcia zorzy. W sumie to sceneria bardzo podobna do tego co my widzieliśmy (po za tym, że góry po drugiej stronie wody były białe), więc zdjęcie prawie idealnie pasuje do tej relacji
:)
maxima napisał:mam pytanko odnośnie dachu Opery - w jakich godzinach można tam wejść? czy jest on stale otwarty?http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... _night.jpgto jest jakby część bulwaru nad fiordem, taki placyk tylko pod górę
;) jeśli śnieg nie leży to nawet nie pilnują (akurat jak ja byłem, to śniegu trochę było i nie można było tam wchodzić
:( )
BestNorman89 napisał:Ostatnio się trochę naczytałam kryminałów Jo Nesbo i bardzo chętnie wybiorę się do Norwegii, jest to teraz na szczycie mojej listy, zobaczymy jak się ułoży
;)poczytaj jeszcze Camille Läckberg to zachce Ci się do swensonów
;)
Lece jutro przetestowac Oslo, znowu nasze sciezki podroznicze krzyzuja sie
:-) Mam nadzieje, ze wiezowce w centrum beda ladnie wygladac wieczorem/w nocy.
maczala1 napisał:Kolejka do automatów biletowych Flytoget była bardzo długa ale gość z obsługi chodził i informował, że jak ktoś kupuje bilet bez żadnych zniżek, to może podejść bezpośrednio do bramek i po prostu przeciągnąć kartę przez czytnik i to wystarczy (nie ma wtedy żadnego biletu). Była jeszcze chwila konsternacji, bo kilkukrotnie próbowałem różne karty, a bramka nie chciała się za nic otworzyć. Po kilku próbach zauważyłem, że po przeciągnięciu karty, na wyświetlaczu pojawiają się możliwe stacje docelowe i dopiero po wybraniu Oslo, bramka się otworzyła
:) Mam pytanie, czy można dwa bilety załadować na jednej karcie (dla dwóch osób), czy każdy musi mieć własną? Nie znalazłam tej informacji na stronie Flytoget.
Tuż obok jest jeszcze muzeum tratwy Kon-Tiki ale tam nie mieliśmy już ani czasu ani siły wchodzić.
Potem była już tylko jazda powrotna autobusem nr 30 do centrum, pociągiem NSB na lotnisko Gardermoen i na koniec lot Norwegianem do Gdańska.
Jako podsumowanie wycieczki można na pewno stwierdzić, że Norwegia zimą też ma dużo uroku :)Ponieważ norweski koto-ryś się spodobał, więc jeszcze jedno ujęcie w ruchu - tutaj widać jaki to kawał zwierza :)
Najważniejsze punkty:
18 - fokarium Polaria
23 - muzeum polarne
22 - katedra lodowa
19 - kolejka górska na Fjellheisen