0
cart 24 września 2024 18:00
Image

Image

Image

Następnie zwiedzamy ogrody Babura z XV wieku, też odnowione, ponieważ mocno ucierpiały podczas wojny domowej. Pochowany jest tu sam Babur, ostatni z dynastii mongolskiej.

Ogrody mają kilka budynków, na wstępie jest karawanseraj, który przyjmował jako pierwszy gości.

Image

Same ogrody nie robią jakiegoś super wrażenia, nie mamy tu roślinności rodem z ogrodów botanicznych. Położenie natomiast jest super i widać jak miasto wchodzi na wzgórza.

Image

Kiedyś płynęła tędy woda:

Image

Image

Grobowiec:

Image

No i pałac, bardzo ucierpiał więc pod odbudowaniu wygląda jak nowy:

Image

Image

Jedziemy też do 100-letniego, zupełnie pustego pałacu królewskiego. Z niego widać parlament:

Image

A to pałac. Wpuszczają nas do środka i oglądamy wielkie puste nic. Jedynie gabinet królewski ma jakieś meble.

Image

Czas na meczet. Znowu szczegółowa kontrola. Wejść do środka nie możemy, przewodnik pilnuje kolegi z "ciemną karnacją" :lol:

Image

Zegar trochę psuje odbiór, ale to chyba nie jest największy problem ;)

Image

Dużo rodzin i kobiet z odsłoniętymi twarzami. Ponoć Talibowie się nie czepiają na terenie meczetu...

Image

Na koniec zakupy na Chicken street. Można kupić "first copy" zegarków, np. Philippe Patek za 90$. Ja biorę t-shirta, kupujemy też trochę słodyczy.

Image

Image

I to tyle. Afganistan zaskoczył bardzo pozytywnie. Nie spodziewałem się tylu islamskich i pre-islamskich zabytków. Ludzie jakoś próbują żyć w obecnych restrykcjach, choć czuć w powietrzu, że prędzej czy później znowu coś walnie. Nie można nakładać na ludzi aż tak wiele.

Biurokracja, użeranie się z Talibami i lokalna logistyka na szczęście była sprawą naszego przewodnika, który wspaniale wszystko załatwił. Dzięki temu wyjeżdżamy z samymi dobrymi wspomnieniami.
Na pewno jest to inny styl podróżowania, niż samemu i w przypadku tego kraju uważam, że to świetny ruch.

Jeżeli ktoś ma dużo czasu i samozaparcia to można podróżować na własną rękę w bardzo tani sposób. Lokalne jedzenie, noclegi, transport jest całkiem tanie. Kraj jest prawie cały otwarty. Mam informację, że jedynie Korytarz Wachański jest obecnie zamknięty, no i czasami coś wybucha tu i tam.

Afganistan był moim 10 krajem odwiedzonym w tym roku. Czas na przerwę, ponieważ urlop się skończył, ale od 2 stycznia jedziemy znowu ;)@Legion1 spotkaliśmy grupę Chińczyków w naszym hotelu w Kandahar, którzy wielkimi terenówkami jeździli po "stanach" i odbili się od checkpointu w drodze do Minaretu i go nie zobaczyli. To kolejna przewaga posiadania lokalnego przewodnika...
Spotkaliśmy także jedną dziewczynę w Bamian (Tajwankę, która przeniosła się do USA) i chyba mignęło mi dwóch facetów niedaleko posągów Buddy. To tyle.

@DAD No ale Spitzbergen to nie nowy kraj. Mam jeszcze dwa weekendy listopadowe we Francji.

@thurin.cz dzięki!

Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

kameander 24 września 2024 23:08 Odpowiedz
cart napisał:Za to jak dolecieliśmy to Sardar powiedział, że w Afganistanie ciągle jest ISIS i że na cel biorą mniejszości. Dwa dni przed naszym przylotem zaatakowali jakąś wioskę na południu Afganistanu zabijając kilkanaście osób. Nie słyszałem o tym w naszych mediach.Absolutnie nie wtryniając się w relację, na której ciąg dalszy bardzo czekam - jasne, że w naszych mediach nic o takich rzeczach nie będzie, bo i czemu. Natomiast, by daleko nie szukać, oczywiste źródło w takich przypadkach: https://x.com/wszewko/status/1834454140656718084 (btw. to chyba nawet nie jest ten atak - ot, jeden z wielu).
cart 24 września 2024 23:08 Odpowiedz
Wygląda na ten sam atak, napisane w dniu naszego przylotu.
jaszon 27 września 2024 12:08 Odpowiedz
Świetne zdjęcia! Jak widzę nie było szczególnych problemów z robieniem fotek?Bardzo interesująca relacja, czekam na kontynuację.
cart 28 września 2024 12:08 Odpowiedz
Z fotkami raczej spoko, dużo ludzi chciało by robić im portrety.W relacji teraz kilka dni przerwy, bo z ekipą f4f marzniemy n Svalbardzie ;)
kalispell 5 października 2024 17:08 Odpowiedz
To zdjęcie portretowe wyszło Ci genialnie!
woy 8 października 2024 12:08 Odpowiedz
cart napisał:A z wejściem do środka to jest tak, że jeden z nas z ciemną karnacją wziął chustę na głowę i wszedł ;)Wypraszam sobie tę ciemną karnację :lol:
pudelek 9 października 2024 05:08 Odpowiedz
Cudna relacja i zdjęcia! I wydaje się, że tak tam spokojnie...
legion1 9 października 2024 12:08 Odpowiedz
@cart napotkaliście gdzieś innych turystów? Bo jakoś nie zauważyłem w relacji żeby była o tym wzmianka, a ciekaw jestem jak to wygląda.
dad 9 października 2024 12:08 Odpowiedz
cart napisał:Afganistan był moim 10 krajem odwiedzonym w tym roku. Czas na przerwę, ponieważ urlop się skończył, ale od 2 stycznia jedziemy znowu ;)Zaraz zaraz... a to nie poleciałeś na Spitsbergen kilka dni później? ;)
thurin-cz 9 października 2024 12:08 Odpowiedz
Kolokwialnie mówiąc, szczęka mi upadła. Rewelacyjna relacja i...ach te zdjęcia. Po prostu chce się jechać.
cart 9 października 2024 12:08 Odpowiedz
@Legion1 spotkaliśmy grupę Chińczyków w naszym hotelu w Kandahar, którzy wielkimi terenówkami jeździli po "stanach" i odbili się od checkpointu w drodze do Minaretu i go nie zobaczyli. To kolejna przewaga posiadania lokalnego przewodnika...Spotkaliśmy także jedną dziewczynę w Bamian (Tajwankę, która przeniosła się do USA) i chyba mignęło mi dwóch facetów niedaleko posągów Buddy. To tyle.@DAD No ale Spitzbergen to nie nowy kraj. Mam jeszcze dwa weekendy listopadowe we Francji.@thurin.cz dzięki!
hiszpan 9 października 2024 17:08 Odpowiedz
No @cart, twoja relacja i zdjęcia naprawdę wymiatają. Kilka dni po Was, przez Afganistan przejeżdżał mój przyjaciel motorem (jadą we dwóch z Polski aż do Karakorum Highway) więc też naczytałem się od niego podobnych refleksji co do miejscowych. U niego nawet więcej kontroli bo jadą bez fixera. Nawet mieli na ostatnim noclegu nalot talibów o północy na ich pokój ale na szczęście skończyło się na drobiazgowej kontroli papierów tylko.Trzeba to sobie powiedzieć szczerze, że to, że u Was było wszystko ok i u paru innych turystów też to nie oznacza, że to miły i bezpieczny kraj do odwiedzania. Zwłaszcza, że ostatnio słychać jakoby talibowie robią konszachty z ruskimi!
cart 9 października 2024 17:08 Odpowiedz
Zgadza się. Pytałem się o to skąd mają na przykład broń i wieść niesie, że po cichu kumają się z ruskimi, chińczykami i Iranem...Naszym zdaniem teraz jest najlepsze okienko, dlatego też chcieliśmy zobaczyć cały kraj i nie wracać. Chciałoby się co prawda jeszcze zobaczyć Panjishir Valley i Wakhan Corridor, ale nie można mieć wszystkiego...
pudelek 9 października 2024 23:08 Odpowiedz
Broni to chyba im cała masa została po bohaterskiej afgańskiej armii. Na wyposażenie osobiste talibów powinno w zupełności wystarczyć, do tego kilka sztuk sprzętu latającego i pewnie znacznie więcej jeżdżącego...
jeden2trzy 18 listopada 2024 23:08 Odpowiedz
-- 18 Lis 2024 20:04 -- cart napisał:Zgadza się. Pytałem się o to skąd mają na przykład broń i wieść niesie, że po cichu kumają się z ruskimi, chińczykami i Iranem...Niekoniecznie po cichu. Kontakty handlowe Afganistan - Rosja/Chiny są oficjalnie znane i opisywane nawet w polskich mediach np.: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-t ... 13643.htmlI tak naprawdę to nieudolna polityka USA do tego doprowadziła. Walą sankcjami w zbyt wiele krajów przez co elegancko zjednoczyli swoich wrogów jak Rosja, Afganistan, Iran czy Chiny mimo że normalnie by za sobą nie przepadali. Takie jest moje zdanie.