0
justysia75 27 września 2023 23:25
IMG_3951.jpeg



IMG_3961.jpeg



IMG_3956.jpeg



IMG_3963.jpeg



IMG_3967.jpeg



IMG_3975.jpeg



Attachment-1.jpeg



Attachment-1.jpeg



Attachment-1.jpeg



Attachment-1.jpeg



IMG_3984.jpeg



IMG_3991.jpeg



IMG_4009.jpeg



IMG_4006.jpeg



IMG_4013.jpeg



IMG_4011.jpeg



IMG_4027.jpeg

W największy skwar dojechaliśmy do specjalnie wybranego miejsca ( czyli z cieniem? ) na lancz , odpoczynek i „TEA IN THE SAHARA” ? polecam tą wersje Stinga z Branford Marsalis, Kenny Kirland i Omar Hakim?

IMG_4038.jpeg



IMG_4040.jpeg



IMG_4041.jpeg



IMG_4046.jpeg



Attachment-1.jpeg

Ojej…no to jak tylko odeśpię i zregeneruję się po sualeskiej dżungli to zabiorę się za ciąg dalszy ?ok, no to ja obiecuje, że jak wrócę z Arabii Saudyjskiej to dokończę - mam nadzieję ,że do końca listopada .nie, nie...nic z tych rzeczy- właśnie kminie jak tu ogarnąć Saudie w 5 dni, będzie intensywnie dlatego daję sobie parę dni co by dychnąć po powrocie i napisać relacje do końca listopadaA potem jeszcze trochę pojeździliśmy?driftów nie było ?
Zjechaliśmy do Djanet, u Tito mogliśmy się wykąpać i pojechaliśmy na szybkie zakupy tuareskiej, ręcznie robionej biżuterii i zobaczyć „Płaczące Krowy” - legenda jest taka, że w tym miejscu było zawsze źródło i pasterze tam przychodzili , ale z czasem źródło wyschło i jak raz przyszli pasterze z krowami, to owe krowy widząc że nie mogą się napić zaczęły płakać …

Wieczór spędziliśmy na Saharze- ugoszczono nas, a raczej mnie boską baraniną z grilla. A potem było patrzenie w niebo, które tu wyglada obłędnie.Były opowieści i muzyka....a piosenka pt. "Aicha" to nawet w dwóch wersjach - po polsku i po francusku ;)
Wrzucam inną piosenkę, która nam towarzyszyła na Saharze i została do dziś-niestety link się nie wkleja więc proszę ,wpiszcie sobie w yt : Adounya " Issouf derhan ' Album Alalou

Ok. północy zawieźli nas na lotnisko… ech.. ciężko nam było się rozstać z Tuaregami, ale chyba najciężej było Łani/Sarence rozstać się z Nordinem?.
Oczywiście usadzili wszystkich na czas, po czym odlecieliśmy z prawie godzinnym opóźnieniem bo … jeszcze czekaliśmy na jakiegoś jednego pasażera. Po drodze jedno lądowanie - w samolocie została tylko nasz trójka , reszta wysiadła , a wsiedli nowi pasażerowie i tym oto sposobem o 8 rano znów powitaliśmy Algier.

Dodaj Komentarz

Komentarze (23)

jasiub 28 września 2023 12:08 Odpowiedz
Bardzo fajnie się zaczyna, tylko jak mogłabyś większe zdjęcia wrzucać :)
sudoku 28 września 2023 12:08 Odpowiedz
@justysia75 Naprawdę świetnie się czyta, więc z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg, bo sam wkrótce wyruszam.Możesz napisać, co to za plac, gdzie się wymienia kasę?Ja przylatuję w nocy, więc raczej nie skorzystam z kolejki, ale postaram się wrócić nią na lotnisko.
justysia75 28 września 2023 12:08 Odpowiedz
Tak,tak… wszystko napisze dokładnie. Zdjęcia też postaram się jakoś wklejać lepiej… tak jak napisałam to „ mój pierwszy raz” ?
sudoku 29 września 2023 23:08 Odpowiedz
@justysia75 Abstrahując od tych problemów z taksówkarzami, da się jakoś bez francuskiego?
justysia75 29 września 2023 23:08 Odpowiedz
Wiesz co..? Zasadniczo to da się- myślę, że tak jak w każdym innym miejscu nieanglojęzycznym i nieturystycznym ;) Natomiast jadąc taksówką nie pogadasz z facetem o tym czy w Algierze są duże korki i ile zajmuje czasu przejazd z miasta na lotnisko w godzinach szczytu ;) , a szkoda, bo czasem takie "smol toki" dużo wnoszą do całej wyprawy. Natomiast jak już stajesz pod ścianą, to zawsze się znajdzie ( nie wiadomo skąd 8-) ) jakiś dobry człowiek, który mówi bardzo dobrze po angielsku, wszystko wytłumaczy i jak trzeba to i poprowadzi za rączkę ;) - nam się parę razy tak zdarzyło i to była wartość dodana jakiś tam sytuacji co nas spotkały.Warto też znać po francusku słowo : "ile". Liczebniki niby pamiętam ze szkoły średniej, ale i tak zawsze prosiłam by mi napisali na telefonie "ile" to jest za coś tam, co chciałam kupić. Warto też mieć Google-tłumacza w pogotowiu, bo to też czasem pomagało.
sko1czek 30 września 2023 05:08 Odpowiedz
Podczas naszych sześciu, siedmiu a może ośmiu nocy na pustyni Tadrart Rouge koło Djanet codziennie rozbijaliśmy namiot. Na początku po to, żeby w nim spać. Już drugiej nocy wypełzłem i spałem na zewnątrz pod cienkim śpiworem. Namiot rozbijaliśmy codziennie, do końca wyjazdu, żeby schować tam plecaki ?.
justysia75 30 września 2023 05:08 Odpowiedz
powiem Ci, że mnie było zimno w nocy. Do tego nie zabraliśmy ani "reprymentów" ani śpiworów, bo tylko z podręcznym lecieliśmy, a Tito nie zapewniał takich "luksusów", więc mimo szczerych chęci spaliśmy w namiocie. Gdybym miała to doświadczenie co teraz, to pewnie spakowałbym śpiwór...
2catstrooper 30 września 2023 05:08 Odpowiedz
A zdjecia przewodnika gdzie????
piotrkr 30 września 2023 12:08 Odpowiedz
Najlepiej w osobnym wątku np "Algierskie cukierki" ;)
justysia75 30 września 2023 12:08 Odpowiedz
2catstrooper napisał:A zdjecia przewodnika gdzie????Będzie , będzie ! Qrcze,wiesz… onieśmielał mnie do tego stopnia, że jakoś tak na początku nie potrafiłam mu cykać fotek??
mediolan 30 września 2023 17:08 Odpowiedz
@justysia75 - na pustyni w nocy jest zimno, pamiętam swoją nockę w Maroko, koszt ok 90-100 zł na polskie ze śniadaniem i kolacją i dowozem na pustynię wielbłądami i powrót wielbłądami - ale to żadna przyjemność, tyłek boli po 30 min drogi w nocy śpwiory i bluzy zdały egzamin , w dzień było plus 20-24 , a w nocy do zera temperatura spadała, ale to był grudzień :):)miłych wrażeń
justysia75 30 września 2023 17:08 Odpowiedz
Tak, dokładnie tak samo robiliśmy ładnych paru lat temu też w Maroku i miałam świadomość, że jak jechaliśmy na przełomie październik/listopad będzie zimno w nocy na pustyni-z tą różnicą, że wtedy z PL wylatywaliśmy już poubierani, z czapkami, rękawiczkami i kurtkami. Teraz nie było najgorzej i miałam świadomość, że śpiworka nie dostanę, więc bielizna termiczna i ciepły szal rozkładający się do rozmiarów kocyka załatwiło sprawę, pod warunkiem, że spało się w namiocie, choć zimnawo to robiło się dopiero tak koło 4 nad ranem . Tuaregowie opowiadali, że to ostatnie takie w miarę ciepłe noce….
ciachu25 30 września 2023 17:08 Odpowiedz
Dawać tu przewodnika i to szybko;)Aż nie chce się wierzyć, że był w stanie onieśmielić `75, która pewnie już niejedno ciacho widziała;)
piora 11 października 2023 23:08 Odpowiedz
-- 11 Paź 2023 18:49 -- Wspaniale się czyta. Byłam i znam te miejsca bardzo dobrze ale czytam z ciekawością !!!! jakbym czytała po raz pierwszy o wyjeździe do Algierii i na Saharę. -- 11 Paź 2023 18:53 -- justysia75 napisał:2catstrooper napisał:A zdjecia przewodnika gdzie????Będzie , będzie ! Qrcze,wiesz… onieśmielał mnie do tego stopnia, że jakoś tak na początku nie potrafiłam mu cykać fotek??Poszukam zdjęć przewodnika ;) :D z moich wypraw i wstawię ( jak rozkminię jak to się robi )
cypel 12 października 2023 12:08 Odpowiedz
justysia75 napisał:Podobny „myk” zrobiłam w Medan na Sumatrze, gdzie salon masażu polecił tutaj jeden z Forumowiczów , a właściwie jego żona.polecam siędobra relacja z fascynującego kraju
malawita 29 października 2023 17:08 Odpowiedz
@justysia75 Dziękuję, ciekawa relacja, na pewno będę dalej śledziła.
kawon30 1 lutego 2024 23:08 Odpowiedz
A będzie jakiś ciąg dalszy tej relacji ???
gadekk 17 marca 2024 23:08 Odpowiedz
Podbijam :ugeek:
sko1czek 18 marca 2024 05:08 Odpowiedz
I ja czekam...
justysia75 18 marca 2024 17:08 Odpowiedz
Ojej…no to jak tylko odeśpię i zregeneruję się po sualeskiej dżungli to zabiorę się za ciąg dalszy ?
gadekk 21 października 2024 23:08 Odpowiedz
@justysia75 ale no… już drugi raz proszę :x
justysia75 27 października 2024 23:08 Odpowiedz
ok, no to ja obiecuje, że jak wrócę z Arabii Saudyjskiej to dokończę - mam nadzieję ,że do końca listopada .
sko1czek 27 października 2024 23:08 Odpowiedz
Dłuuugi wyjazd do Saudów. Zazdroszczę, podziwiam i pozdrawiam.