(jeśli trafiłeś/aś na tę relację szukając na forum informacji o Turynie to znalazłeś/aś się we właściwym miejscu; dowiesz się z niej m.in. jak się dostać do Turynu, jak się po nim poruszać, czy jak się nie nudzić przez kilka dni)
WPROWADZENIE
Wzorem swoich poprzednich relacji (Koszyce, Żuławy) i tym razem chciałbym przybliżyć trochę swoją podróż do miejsca z pewnością często przez was odwiedzanego, ale jednak bardzo słabo opisanego na tym forum. Niech ta relacja – z waszymi komentarzami i uwagami – stanie się małym kompendium wiedzy o stolicy Piemontu. Podczas swoich przygotowań do wyprawy korzystałem z relacji @maczala1 - https://www.fly4free.pl/forum/polnocne-wlochy-jezioro-como-final-le-turyn-powrot,1506,60978&hilit=turyn. Zajrzyjcie i tam
;)
TURYN
Turyn to czwarte największe włoskie miasto, a trzecie najbogatsze. Leży w północno-wschodnich Włoszech, nad największą rzeką Włoch, Padem, i w bliskiej odległości Alp, które są widoczne z wielu miejsc w mieście. Turyn był domem dla dynastii sabaudzkiej, która odegrała wiodącą rolę w procesie jednoczenia Włoch. W związku z tym stał się pierwszą stolicą świeżo zjednoczonego państwa, dużo na tym korzystając. To z tego okresu (druga połowa XIX wieku) pochodzi kilka głównych zabytków Turynu. W tym też okresie rozpoczęła się szybka industrializacja regionu, zbudowano fabryki Fiata, a później Lancii. Miasto zaczęło się szybko bogacić.
DOJAZD DO TURYNU
Do Turynu można się dostać się np. flixbusem z Nicei (ok 4h jazdy, ceny od 50zł, połączenia nieregularne), z Lyonu (ok 5h jazdy, ceny od 90zł), albo z Bergamo (2h jazdy, bilety od ~23zł, kilka razy dziennie, pociągiem czasowo podobnie).
Od niedawna do Turynu można też dostać się, oczywiście, wizzairem – z resztą to wrzutka na SG zachęciła mnie do kupienia biletów. Loty są niestety tylko raz w tygodniu (sobota), stąd też ja poleciałem do Bergamo w czwartek, a wracałem w sobotę z Turynu. Przylot do Bergamo, pierwszy odjeżdżający bus do Mediolanu, włoskie śniadanko na stojąco #klasyk, godzinka czasu w Mediolanie, a potem bus o 11:30 do Turynu. Weźcie pod uwagę, że zdecydowana większość tych busów odjeżdża z Lampugnano. Dostaniecie się tam metrem z Duomo w jakieś 20 minut, na normalnym bilecie. Dworzec znajduje się od razu po wyjściu z metra i na pewno go nie przeoczycie. Jadąc już busem, specjalnie usiadłem sobie po prawej stronie z nadzieją na widok na Alpy i chociaż faktycznie przez chwilkę coś tam majaczyło w oddali, to raczej nie ma się na co nastawiać. Spokojnie, Alp będzie pod dostatkiem w Turynie! (w tym miejscu podziękowania dla @Antares za kodzik na 30% do flixa
;)
Flix ma dwa przystanki w Turynie. Jeden, tam gdzie zmierza większość busów, znajduje się na ulicy Vittorio Emmanuele II, na tyłach dworca Porta Susa. Do centrum dostaniecie się metrem (pod Porta Nuova), albo, tak jak ja, na piechotkę. Wtedy czeka nas 30 parę minut spaceru na główny plac, Piazza Castello.
(po drodze na plac zamkowy)
(Porta Nuova, główny dworzec w Turynie. To z placu przed nim odjeżdża autobus na lotnisko)
Na lotnisko dojedziecie busem z przystanku Piazza Carlo Felice 39. Bilet kupicie w barze od razu przy przystanku, jest wywieszka. Można też kupić u kierowcy, wtedy euro drożej. Cennik i rozkład tutaj klik Lepiej wsiadajcie na pierwszym, wyżej wymienionym przystanku. Podróż trwała około 45 minut (a jechałem w sobotę, w godzinach szczytu w tygodniu może być nawet więcej), a już na drugim przystanku wszystkie miejsca siedzące były zajęte.
PORUSZANIE SIĘ PO TURYNIE
Turyn, jako jedne z niewielu (i dzięki temu wyjątkowe) miasto secesji we Włoszech, posiada długie i szerokie brukowane aleje. To, plus fakt, że większość głównych atrakcji jest w doooosyć bliskiej odległości od siebie, zachęca do spacerów. Dodatkowo, Turyn to miasto arkad (przypomina tu bardzo Bolonię), które dają cień w gorące dni, a w deszczowe – schronienie.
Oprócz tego w mieście istnieje jedna linia metra, jeździ dużo tramwajów, ofkorsik są autobusy, a nawet wydawało mi się, że widziałem jakieś trolejbusy. Info o dostępnych biletach: klik
W większości pojazdów dostępne są automaty gdzie można kupić bilety, oprócz tego oczywiście w Tabaccheriach. Dwóch kierowców odmówiło mi sprzedaży więc chyba u kierowcy nie przejdzie – a przynajmniej w tych pojazdach w których jest automat (nic z tego, że w obu przypadkach automat nie działał).
Prężnie też działają systemy wypożyczania rowerów – są dwa główne. TOBIKE, działa jak np. warszawskie veturilo – po mieście rozsiane są stacje-doki, skąd można wypożyczyć bądź zostawić rower. Kartę można zamówić online, albo wyrobić w biurze w mieście. Info i cennik tutaj: klik Druga, Mobike, jest troche inna – rowery można zostawiać w dowolnym miejscu w mieście (przypomina to trochę hulajnogi Lime, które są np. w Warszawie czy Wrocławiu). Potrzebna będzie apka. Info tutaj: klik Zauważyłem też car i scooter sharing – za to miejsc parkingowych niedużo i 90% płatnych.
PUNKTY WIDOKOWE
W Turynie są przynajmniej 3 główne miejsca z których możemy podziwiać panoramę miasta i gór w niedalekiej oddali i zdecydowanie warto poświęcić część wyjazdu na oglądanie widoczków bo to najprawdopodobniej najlepsze wspomnienie z Turynu. Najlepsze widoki oferuje wzgórze Superga (670m). Dostaniecie się tam z miejscowości/dzielnicy Sassi. Do Sassi można dojechać tramwajem z centrum (np. nr 15). Ja przeszedłem sobie na piechotę promenadą nad Padem (spod Mole Antonelliana zajęło mi to jakieś 45 minut). Z Sassi na samą górę wjedziecie zabytkowym tramwajem z lat 30. Cennik wraz z rozkładem znajdziecie pod tym linkiem: klik. Cena zniżkowa dotyczy osób 65+, dzieci do lat 6 za darmo.
(zabytkowy my ass, jeszcze kilka lat temu podobne jeździły po Warszawie
:mrgreen: )
Wjazd trwa 18-20 minut i lepiej stańcie jako pierwsi w kolejce, bo miejsc siedzących jest tylko 30 (jeśli dobrze pamiętam), a tramwaj pokonuje dosyć spore wzniesienie. Na górze, czeka was kościół Basilica di Superga.
Kościół został wybudowany zgodnie z obietnicą księcia Wiktora Amadeusza II, który przysiągł wybudować świątynię w miejscu z którego obserwował oblężenie Turynu w 1706 roku (oczywiście jeśli piemontczycy wygraliby bitwę, co się stało). W kościele jest kawiarnio-restauracja (polecam spróbować stojącego na ladzie likieru za 2euro), a zwiedzać można groby królewskie dynastii sabaudzkiej.
Sam kościół też można zwiedzać, można też wejść na kopułę (niestety teraz jest jakiś remont i obie opcje były niemożliwe). Najważniejszą atrakcją wzgórza jest jednak nie kościół, a to co się widzi po drugiej stronie.
Panorama Alp jest wspaniała i zdecydowanie dominuje widok, bardziej niż na zdjęciu. Widzicie tę dolinę lekko z prawej strony? Jadąc tam dojedziemy do miejscowości Susa, a już tylko kawałeczek dalej znajduje się granica z Francją.
Normalnie na wzgórzu będziecie mieli 70 minut zanim kolejny tramwaj będzie zjeżdżał w dół (nie licząc przerwy w ciągu dnia, wtedy dłużej). Mi to wystarczyło bo przez zamknięcie kościoła głównie podziwiałem widoki. Dla zwiedzających bazylikę i groby może to być trochę za mało czasu – wtedy oczywiście można zostać dłużej i czekać na kolejny tramwaj. Ze wzgórza rusza też kilka szlaków. Superga – zdecydowany mus podczas podróży do Turynu.
Inne miejsca z których można podziwiać miasto z góry znajdują się już praktycznie w samym centrum. Jednym z nich jest Mole Antonelliana, najbardziej rozpoznawalny budynek Turynu. Ze swoimi 168 metrami wysokości, jest to najwyższy ceglany budynek we Włoszech. Na wysokości 85 metrów znajduje się panoramiczny taras.
Mole służy też jako punkt orientacyjny. Jej iglicę widać z wielu miejsc w mieście.
W środku znajduje się też Muzeum Kinematografii i podobno jest fantastyczne. Podobno, bo nie wchodziłem do Mole (cennik muzeum i wjazdu na taras, a także inne informacje o Mole, znajdziecie tutaj: klik) Zamiast Mole wybrałem inne miejsce na oglądanie miasta.
(Monte dei Capucini, most Wiktora Emanuela, a w tle Alpy)
Na wzgórze kapucynów można wejść za darmo, oferuje on świetne widoki na Turyn i góry.
A w nocy widać oświetlone Mole.
Obok znajduje się Villa della Regina. To miejsce też oferuje widoki na miasto (cennik i inne info: klik) Dla mających dużo czasu, można też próbować Faro della Vittoria. Znajduje się trochę poza miastem, można dojechać w okolice autobusem nr 70, a potem spacerek 20 minut. Prócz widoków miejsce raczej nie oferuje nic innego.
INTEGRACJA, PICIE W PLENERZE
Kawiarnie i restauracje są wszędzie, w końcu to Włochy. Ale gdzie można posiedzieć sobie z buteleczką na zewnątrz? Jednym z miejsc jest wyżej opisane wzgórze kapucynów. Bardzo popularne miejsce wieczorem, ludzie siadają na murku i mają fajny widok na Turyn nocą (patrz zdjęcie wyżej). Uważajcie tylko, bo nie ma żadnych zabezpieczeń, a mur kończy się kilkanaście metrów niżej betonem
;)
Innym miejscem jest oczywiście promenada nad Padem. Też można usiąść na murku, jest też kilka schodków. Niestety nie umywa się to do warszawskiej Wisełki. Schodki schodzą w dół co kilkanaście metrów i jest to miejsce na spotkanie w 2-4 osoby. Przy moście Wiktora Emanuela znajduje się foodtruck gdzie można kupić piwerko z lodówki.
Z tego co zauważyłem i doświadczyłem życie nocne koncentruje się w okolicach Piazza Vittorio Veneto, jeszcze bardziej w dzielnicy San Salvario, a dużo studentów można spotkać w nocy przy Palazzo Nuovo (brzydkim i kompletnie dla mnie niezrozumiałym tworze architektonicznym – ale przynajmniej przy samym Mole, w centrum).
JEDZENIE
Tutaj przede wszystkim polecam Focaccerię Sant’ Agostino. Ma 3 lokale w Turynie, ja jadłem w tym na głównym placu, piazza Castello 153. Sprzedają bardzo dobrą pizzę na kawałki I foccacię. Duży ruch w interesie, miejsce bardzo popularne wśród lokalsów. Ceny też bardzo przystępne (nie sugerujcie się tymi wywieszonymi, nie wiem do czego one się odnoszą) – średnio za dwa kawałki różnej pizzy płaciłem 2.50-2.80 euro. W zasadzie jadłem tylko tam, a śniadaniowe espresso piłem w okolicach Mole więc może ktoś coś poleci coś jeszcze?
ATRAKCJE
Część atrakcji Turynu została już wymieniona wyżej, ale nie jest to nawet połowa! Do głównych atrakcji można zaliczyć:
Plac Zamkowy wraz z Palazzo Madama I Palazzo Reale.
(widok z Palazzo Reale na Plac Zamkowy I Palazzo Madama)
Palazzo Madama to w ogóle ciekawy twór. Jest to stary zamek w Turynie, którego front został zmieniony w barokowym stylu w 1721 roku (cały zamek miał zamienić się w pałac, ale prace zostały wstrzymane).
(z tyłu widać jeszcze stare zamkowe wieże)
Pałaco-zamek był kiedyś połączony z Palazzo Reale, ale w pewnym momencie zburzono ten łącznik. Obecnie Palazzo Madama mieści w sobie muzeum (cennik I info tutaj: klik)
Wracając do Palazzo Reale…
(to ten biały budynek, ten ceglany z prawej mieści w sobie królewską zbrojownię I bibliotekę) … to zwiedzenie jego wnętrz jest absolutnie obligatoryjne! (cennik tutaj, wejście 18-25 rok życia za 2euro! klik)
Jeszcze większą gratką jest wspaniała królewska zbrojownia. Jej zbiory tworzą jedną z najważniejszych takich kolekcji na świecie. Zbrojownia wraz z całym kompleksem pałacowym znajduje się na liście UNESCO. W zbiorach znajdują się też eksponaty specjalne: miecz św. Maurycego, pistolet cesarza Karola V, szabla Napoleona z jego kampanii w Egipcie czy pistolety używane przez pierwszych królów zjednoczonych Włoch.
(zbroja dziecięca, mierząca 133cm, 1570r)
Zbrojownia to jeden długi korytarz (i kawałek następnego), fani takich klimatów mogą tam spokojnie spędzić i godzinę, a nawet ktoś średnio-zainteresowany na pewno doceni ciekawe zbiory na dobre kilkadziesiąt minut. Pod zbrojownią znajduje się królewska biblioteka – w zbiorach np. domniemany autoportret Leonarda da Vinci.
Dalej można zwiedzać galerię sabaudzką (głównie malarstwo, ale nie miałem już siły tam wchodzić), a także kaplicę Całunu. Wspominałem już, że pałac jest połączony z Katedrą Turyńską?
(to tutaj przechowywany był Całun do 1997, kiedy to kaplica stanęła w płomieniach. Całun uratowano, ale też przeniesiono w inne miejsce, a sama kaplica dalej nosi ślady pożaru). Kaplica znajduje się pod kopułą autorstwa Guariniego, stwarzającej fajne złudzenie optyczne.
(wygląda jakby ciągnęła się coraz wyżej, w rzeczywistości nie jest jakaś bardzo wysoka)
Całunu nie dane mi było zobaczyć – jest wystawiany tylko raz na kilka/naście lat, ostatnio w 2015 roku, także jeśli ktoś chce pojechać do Turynu głównie dla tej „atrakcji” musi zrewidować swoje plany
:D
Do samej Katedry Turyńskiej można dostać się z zewnątrz za darmo, ale jest ona nieszczególnie atrakcyjna. W środku poustawiane są ekrany ukazujące informację i historię Całunu.
Dochodzimy tutaj do momentu, w którym muszę przyznać, że Turyn to nie Rzym czy Florencja i brakuje tutaj pięknych kościołów – w zasadzie w ogóle nie ma ich aż tak dużo jak w wielu innych włoskich miastach. Być może te najpiękniejsze wnętrza ukrywają się w tych świątyniach do których nie wszedłem, ale wciąż fanów sztuki sakralnej raczej wysłałbym do innych włoskich miast
;)
(katedra z zewnątrz)
Podobnie sprawa ma się z zabytkami z czasów rzymskich – niby jakieś są (np. znajdująca się obok Katedry Porta Palatina, potężna rzymska brama), niby jest jeszcze kilka innych ruin, ale fanów rzymskiego antyku kieruję do innych włoskich miast!
Za to zdecydowanie zapraszam wszystkich zainteresowanych antycznym Egiptem. Znajdziemy tutaj najwyższe piramidy świata i mydelniczkę Kleopatry Museo Egizio – jedyne poza tym w Kairze muzeum poświęcone w całości Egiptowi (bilety online i inne info: klik).
Nie wchodziłem do Muzeum więc nie powiem z pierwszej ręki czy jest aż tak super – ale lepiej zdać się na słowa Jean-François Champolliona, ojca współczesnej egiptologii i językoznawcy, który odczytał słynną Stellę z Rosetty: „Droga do Memfis i Teb wiedzie przez Turyn”
Jak wspominałem, Turyn to miasto eklektycznych kamieniczek, szerokich ulic i placów. Warto więc po prostu spacerować, wpadając tu i ówdzie na jakiś plac albo pałac.
(Piazza San Carlo)
(Palazzo Carignano, a konkretnie front Muzeum Il Risorgimento (odrodzenia), widok z Piazza Carlo Alberto)
Kamienice = dziedzińce i podwórka. Warto zajrzeć do niektórych.
(Galeria Subalpina, namiastka namiasteczka galerii mediolańskiej czy neapolitańskiej)
Oczywiście jest tego dużo więcej. Inne place czy miejsca warte spaceru to Piazza Carignano, Piazza Solferino, Giardino la Marmora, Piazza Statuto czy Piazza Palazzo di Citta.
No zaraz, a motoryzacja? Przecież Turyn to jeden z najważniejszych ośrodków włoskiej motoryzacji. No i tak, są muzea. Niestety nie byłem w żadnym z nich. Ale podrzucam info, które znalazłem. Museo Nazionale dell’Automobile (znajduje się na południu miasta, wypada dojechać komunikacją miejską, całkiem duża ekspozycja) – cennik i inne info: klik
Centro Storico Fiat – nieduże, ale i bezpłatne, muzeum niedaleko stacji metra Dante.
PARKI, BAZARY, STREET ART
W Turynie bardzo szybko można wydostać się z miasta w trochę spokojniejsze rejony, mam tu jednak na myśli wschodni brzeg Padu. W samym Turynie trochę brakuje większych parków, ale jest jeden, który oferuje atrakcje na każdy gust. Parco del Valentino znajduje się przy Ponte Umberto, jakieś 20 minutek spacerem od wzgórza kapucynów (trzeba przejść przez owy most).
W parku znajduje się zamek Valentino – jeden z najstarszych zabytków w mieście, jeszcze średniowieczny. Obecny wygląd zawdzięcza żonie Wiktora Amadeusza I, Krystynie Marii Burbon, która „zabrała się” za zmianę wyglądu zamku w pierwszej połowie XVI wieku. Z drugiej strony wygląda inaczej…
…wpierw jednak musicie ominąć strażnika, albo go czymś przekupić.
Lepiej nie kombinujcie bo 50 metrów obok nad Padem były posiłki w postaci bobrów.
W parku są szerokie ulice, jest to więc miejsce idealne dla biegaczy i rowerzystów. Z ruchu samochodowego, widziałem tylko samochody służbowe, więc zakładam, że samochody tam nie jeżdżą. Przy pałacu są stajnie, chodzą konie, a kawałeczek dalej jest ogrodzony staw i pływają sobie kaczki, gęsi itd. Rodziny z dziećmi raczej nie będą się nudziły. Szczególnie, że idąc dalej parkiem trafimy na … średniowieczne miasteczko.
Borgo Medievale, bo tak się nazywa, to w żadnym wypadku pozostałość średniowiecznego Turynu, a efekt powszechnego w Europie w tamtym okresie (XIX wiek) zauroczenia neogotykiem. To sztuczne średniowieczne miasteczko zostało zbudowane niecałe 200 lat temu, a obecnie można do niego wejść za darmo. Oprócz tego oferuje wszystkie atrakcje podobnych miejsc – dzieciaki mogą sobie kupić drewniane miecze, wybijane są średniowieczne monety. Jedyna biletowana atrakcja to zamkowa forteca, której wnętrza zostały szczegółowo odwzorowane i wyglądają jak średniowieczne komnaty jakiegoś lorda.
Parco del Valentino, choć dosyć osamotniony w Turynie, oferuje w zasadzie wszystko czego od parku można oczekiwać – natury i zwierzaków, zabytków, i atrakcji dla dzieci. Będąc w parku znajdujemy się już praktycznie w dzielnicy San Salvario (wcześniej wspomnianej jako miejsca życia nocnego). Znajdziemy tam jeden z kilku większych bazarów w Turynie, przy Piazza Nizza. Kupimy tam owoce, warzywa, bydło i powidło, nie zdziwiłbym się jakby ktoś tam nawet sprzedawał czołg.
Inny bazar, nawet jeszcze dużo większy, z „własnym” placem znajdziemy po drugiej stronie miasta, na Piazza della Republica. Nie byłem tam, ale patrząc na zdjęcia z map google, znajdziemy tam chyba wszystko. Znajduje się on zaraz obok Katedry Turyńskiej.
Wracamy do San Salvario. Myśleliście, że Turyn to tylko kamienice i Alpy w tle? Znajdzie się też i miejsce na trochę street artu!
(Misio to nie tylko spray)
A może chcecie coś powiedzieć światu? Takich drzwi obok jest kilka.
(zostało jeszcze trochę wolnych miejsc)
(a tak wyglądasz czytając tę relację
a teraz szukasz ukrytej kamery w pokoju)
(jeden misio, drugi misio)
Street znajdziemy też w innych dzielnicach Turynu, nie oszukujmy się jednak, takie murale nie znajdują się na co drugim budynku. Ale kto chce to znajdzie! (na tej stronie znajdziecie info o alternatywie w Turynie: klik)
Dla osób zostających na dłużej w Turynie, można jeszcze podskoczyć do skateparku Dora. Ja miałem trochę za daleko, ale jeśli będziecie jechali autobusem na lotnisko to będziecie przejeżdżać obok.
(graffitti, murale i industrialne przestrzenie w skateparku Dora, zdjęcie ze strony klik)
RATUNKU, PRZYLECIAŁE(A)M TU NA TYDZIEŃ, CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ?
Turyn jako stolica Piemontu i ośrodek bardzo blisko Alp oferuje jeszcze masę atrakcji, które można załatwić w parę godzin, albo w ramach jednodniówki. Jedną z nich postanowiłem sprawdzić osobiście. Do miejscowości Venaria Reale możecie dojechać busem nr 72/ (bus zwykły, w weekendy zamiast niego jeździ bus nr 72
:) startującym z przystanku Fermata Bertola, na jednym bilecie, bądź też busem Venaria Express (rozkład tutaj: klik) startującym z centralnych punktów w mieście. Bilet na Venaria Express od wtorku do piątku jest w cenie normalnego biletu miejskiego (patrz początek relacji). W weekendy cena rośnie do aż 7 euro. Ja wybrałem bus 72/ i była to kiepska decyzja, bo jechałem prawie 50 minut rozklekotanym busem.
Venaria Reale to zaprojektowane i stworzone w XVII wieku miasto, które swoją idealną symetrią i projektem odwzorowuje … naszyjnik Maryi Dziewicy Sabaudzkiej. Do Pałacu, głównego zabytku miasteczka, prowadzi długa ulica, otoczona niskimi kamieniczkami i z dwoma symetrycznymi placami. Na placu bliżej pałacu znajdziemy dwie kolumny i dwa kościoły naprzeciw siebie.
Super relacja, dzięki
:) Ja byłem w Turynie dwa tygodnie wcześniej, ale miałem na zwiedzanie tylko niecały jeden dzień, wystarczyło na pospacerowanie po centrum i wizytę w muzeum kina. Ale nawet tyle wystarczyło, by Turyn bardzo mi się spodobał
:D Polecam.
WPROWADZENIE
Wzorem swoich poprzednich relacji (Koszyce, Żuławy) i tym razem chciałbym przybliżyć trochę swoją podróż do miejsca z pewnością często przez was odwiedzanego, ale jednak bardzo słabo opisanego na tym forum. Niech ta relacja – z waszymi komentarzami i uwagami – stanie się małym kompendium wiedzy o stolicy Piemontu.
Podczas swoich przygotowań do wyprawy korzystałem z relacji @maczala1 - https://www.fly4free.pl/forum/polnocne-wlochy-jezioro-como-final-le-turyn-powrot,1506,60978&hilit=turyn. Zajrzyjcie i tam ;)
TURYN
Turyn to czwarte największe włoskie miasto, a trzecie najbogatsze. Leży w północno-wschodnich Włoszech, nad największą rzeką Włoch, Padem, i w bliskiej odległości Alp, które są widoczne z wielu miejsc w mieście.
Turyn był domem dla dynastii sabaudzkiej, która odegrała wiodącą rolę w procesie jednoczenia Włoch. W związku z tym stał się pierwszą stolicą świeżo zjednoczonego państwa, dużo na tym korzystając. To z tego okresu (druga połowa XIX wieku) pochodzi kilka głównych zabytków Turynu. W tym też okresie rozpoczęła się szybka industrializacja regionu, zbudowano fabryki Fiata, a później Lancii. Miasto zaczęło się szybko bogacić.
DOJAZD DO TURYNU
Do Turynu można się dostać się np. flixbusem z Nicei (ok 4h jazdy, ceny od 50zł, połączenia nieregularne), z Lyonu (ok 5h jazdy, ceny od 90zł), albo z Bergamo (2h jazdy, bilety od ~23zł, kilka razy dziennie, pociągiem czasowo podobnie).
Od niedawna do Turynu można też dostać się, oczywiście, wizzairem – z resztą to wrzutka na SG zachęciła mnie do kupienia biletów. Loty są niestety tylko raz w tygodniu (sobota), stąd też ja poleciałem do Bergamo w czwartek, a wracałem w sobotę z Turynu. Przylot do Bergamo, pierwszy odjeżdżający bus do Mediolanu, włoskie śniadanko na stojąco #klasyk, godzinka czasu w Mediolanie, a potem bus o 11:30 do Turynu. Weźcie pod uwagę, że zdecydowana większość tych busów odjeżdża z Lampugnano. Dostaniecie się tam metrem z Duomo w jakieś 20 minut, na normalnym bilecie. Dworzec znajduje się od razu po wyjściu z metra i na pewno go nie przeoczycie. Jadąc już busem, specjalnie usiadłem sobie po prawej stronie z nadzieją na widok na Alpy i chociaż faktycznie przez chwilkę coś tam majaczyło w oddali, to raczej nie ma się na co nastawiać. Spokojnie, Alp będzie pod dostatkiem w Turynie!
(w tym miejscu podziękowania dla @Antares za kodzik na 30% do flixa ;)
Flix ma dwa przystanki w Turynie. Jeden, tam gdzie zmierza większość busów, znajduje się na ulicy Vittorio Emmanuele II, na tyłach dworca Porta Susa. Do centrum dostaniecie się metrem (pod Porta Nuova), albo, tak jak ja, na piechotkę. Wtedy czeka nas 30 parę minut spaceru na główny plac, Piazza Castello.
(po drodze na plac zamkowy)
(Porta Nuova, główny dworzec w Turynie. To z placu przed nim odjeżdża autobus na lotnisko)
Na lotnisko dojedziecie busem z przystanku Piazza Carlo Felice 39. Bilet kupicie w barze od razu przy przystanku, jest wywieszka. Można też kupić u kierowcy, wtedy euro drożej. Cennik i rozkład tutaj klik
Lepiej wsiadajcie na pierwszym, wyżej wymienionym przystanku. Podróż trwała około 45 minut (a jechałem w sobotę, w godzinach szczytu w tygodniu może być nawet więcej), a już na drugim przystanku wszystkie miejsca siedzące były zajęte.
PORUSZANIE SIĘ PO TURYNIE
Turyn, jako jedne z niewielu (i dzięki temu wyjątkowe) miasto secesji we Włoszech, posiada długie i szerokie brukowane aleje. To, plus fakt, że większość głównych atrakcji jest w doooosyć bliskiej odległości od siebie, zachęca do spacerów. Dodatkowo, Turyn to miasto arkad (przypomina tu bardzo Bolonię), które dają cień w gorące dni, a w deszczowe – schronienie.
Oprócz tego w mieście istnieje jedna linia metra, jeździ dużo tramwajów, ofkorsik są autobusy, a nawet wydawało mi się, że widziałem jakieś trolejbusy. Info o dostępnych biletach: klik
W większości pojazdów dostępne są automaty gdzie można kupić bilety, oprócz tego oczywiście w Tabaccheriach. Dwóch kierowców odmówiło mi sprzedaży więc chyba u kierowcy nie przejdzie – a przynajmniej w tych pojazdach w których jest automat (nic z tego, że w obu przypadkach automat nie działał).
Prężnie też działają systemy wypożyczania rowerów – są dwa główne. TOBIKE, działa jak np. warszawskie veturilo – po mieście rozsiane są stacje-doki, skąd można wypożyczyć bądź zostawić rower. Kartę można zamówić online, albo wyrobić w biurze w mieście. Info i cennik tutaj: klik
Druga, Mobike, jest troche inna – rowery można zostawiać w dowolnym miejscu w mieście (przypomina to trochę hulajnogi Lime, które są np. w Warszawie czy Wrocławiu). Potrzebna będzie apka. Info tutaj: klik
Zauważyłem też car i scooter sharing – za to miejsc parkingowych niedużo i 90% płatnych.
PUNKTY WIDOKOWE
W Turynie są przynajmniej 3 główne miejsca z których możemy podziwiać panoramę miasta i gór w niedalekiej oddali i zdecydowanie warto poświęcić część wyjazdu na oglądanie widoczków bo to najprawdopodobniej najlepsze wspomnienie z Turynu.
Najlepsze widoki oferuje wzgórze Superga (670m). Dostaniecie się tam z miejscowości/dzielnicy Sassi. Do Sassi można dojechać tramwajem z centrum (np. nr 15). Ja przeszedłem sobie na piechotę promenadą nad Padem (spod Mole Antonelliana zajęło mi to jakieś 45 minut).
Z Sassi na samą górę wjedziecie zabytkowym tramwajem z lat 30. Cennik wraz z rozkładem znajdziecie pod tym linkiem: klik. Cena zniżkowa dotyczy osób 65+, dzieci do lat 6 za darmo.
(zabytkowy my ass, jeszcze kilka lat temu podobne jeździły po Warszawie :mrgreen: )
Wjazd trwa 18-20 minut i lepiej stańcie jako pierwsi w kolejce, bo miejsc siedzących jest tylko 30 (jeśli dobrze pamiętam), a tramwaj pokonuje dosyć spore wzniesienie.
Na górze, czeka was kościół Basilica di Superga.
Kościół został wybudowany zgodnie z obietnicą księcia Wiktora Amadeusza II, który przysiągł wybudować świątynię w miejscu z którego obserwował oblężenie Turynu w 1706 roku (oczywiście jeśli piemontczycy wygraliby bitwę, co się stało).
W kościele jest kawiarnio-restauracja (polecam spróbować stojącego na ladzie likieru za 2euro), a zwiedzać można groby królewskie dynastii sabaudzkiej.
Sam kościół też można zwiedzać, można też wejść na kopułę (niestety teraz jest jakiś remont i obie opcje były niemożliwe).
Najważniejszą atrakcją wzgórza jest jednak nie kościół, a to co się widzi po drugiej stronie.
Panorama Alp jest wspaniała i zdecydowanie dominuje widok, bardziej niż na zdjęciu. Widzicie tę dolinę lekko z prawej strony? Jadąc tam dojedziemy do miejscowości Susa, a już tylko kawałeczek dalej znajduje się granica z Francją.
Normalnie na wzgórzu będziecie mieli 70 minut zanim kolejny tramwaj będzie zjeżdżał w dół (nie licząc przerwy w ciągu dnia, wtedy dłużej). Mi to wystarczyło bo przez zamknięcie kościoła głównie podziwiałem widoki. Dla zwiedzających bazylikę i groby może to być trochę za mało czasu – wtedy oczywiście można zostać dłużej i czekać na kolejny tramwaj. Ze wzgórza rusza też kilka szlaków. Superga – zdecydowany mus podczas podróży do Turynu.
Inne miejsca z których można podziwiać miasto z góry znajdują się już praktycznie w samym centrum.
Jednym z nich jest Mole Antonelliana, najbardziej rozpoznawalny budynek Turynu. Ze swoimi 168 metrami wysokości, jest to najwyższy ceglany budynek we Włoszech. Na wysokości 85 metrów znajduje się panoramiczny taras.
Mole służy też jako punkt orientacyjny. Jej iglicę widać z wielu miejsc w mieście.
W środku znajduje się też Muzeum Kinematografii i podobno jest fantastyczne. Podobno, bo nie wchodziłem do Mole (cennik muzeum i wjazdu na taras, a także inne informacje o Mole, znajdziecie tutaj: klik)
Zamiast Mole wybrałem inne miejsce na oglądanie miasta.
(Monte dei Capucini, most Wiktora Emanuela, a w tle Alpy)
Na wzgórze kapucynów można wejść za darmo, oferuje on świetne widoki na Turyn i góry.
A w nocy widać oświetlone Mole.
Obok znajduje się Villa della Regina. To miejsce też oferuje widoki na miasto (cennik i inne info: klik)
Dla mających dużo czasu, można też próbować Faro della Vittoria. Znajduje się trochę poza miastem, można dojechać w okolice autobusem nr 70, a potem spacerek 20 minut. Prócz widoków miejsce raczej nie oferuje nic innego.
INTEGRACJA, PICIE W PLENERZE
Kawiarnie i restauracje są wszędzie, w końcu to Włochy. Ale gdzie można posiedzieć sobie z buteleczką na zewnątrz?
Jednym z miejsc jest wyżej opisane wzgórze kapucynów. Bardzo popularne miejsce wieczorem, ludzie siadają na murku i mają fajny widok na Turyn nocą (patrz zdjęcie wyżej). Uważajcie tylko, bo nie ma żadnych zabezpieczeń, a mur kończy się kilkanaście metrów niżej betonem ;)
Innym miejscem jest oczywiście promenada nad Padem. Też można usiąść na murku, jest też kilka schodków. Niestety nie umywa się to do warszawskiej Wisełki. Schodki schodzą w dół co kilkanaście metrów i jest to miejsce na spotkanie w 2-4 osoby. Przy moście Wiktora Emanuela znajduje się foodtruck gdzie można kupić piwerko z lodówki.
Z tego co zauważyłem i doświadczyłem życie nocne koncentruje się w okolicach Piazza Vittorio Veneto, jeszcze bardziej w dzielnicy San Salvario, a dużo studentów można spotkać w nocy przy Palazzo Nuovo (brzydkim i kompletnie dla mnie niezrozumiałym tworze architektonicznym – ale przynajmniej przy samym Mole, w centrum).
JEDZENIE
Tutaj przede wszystkim polecam Focaccerię Sant’ Agostino. Ma 3 lokale w Turynie, ja jadłem w tym na głównym placu, piazza Castello 153. Sprzedają bardzo dobrą pizzę na kawałki I foccacię. Duży ruch w interesie, miejsce bardzo popularne wśród lokalsów. Ceny też bardzo przystępne (nie sugerujcie się tymi wywieszonymi, nie wiem do czego one się odnoszą) – średnio za dwa kawałki różnej pizzy płaciłem 2.50-2.80 euro. W zasadzie jadłem tylko tam, a śniadaniowe espresso piłem w okolicach Mole więc może ktoś coś poleci coś jeszcze?
ATRAKCJE
Część atrakcji Turynu została już wymieniona wyżej, ale nie jest to nawet połowa! Do głównych atrakcji można zaliczyć:
Plac Zamkowy wraz z Palazzo Madama I Palazzo Reale.
(widok z Palazzo Reale na Plac Zamkowy I Palazzo Madama)
Palazzo Madama to w ogóle ciekawy twór. Jest to stary zamek w Turynie, którego front został zmieniony w barokowym stylu w 1721 roku (cały zamek miał zamienić się w pałac, ale prace zostały wstrzymane).
(z tyłu widać jeszcze stare zamkowe wieże)
Pałaco-zamek był kiedyś połączony z Palazzo Reale, ale w pewnym momencie zburzono ten łącznik. Obecnie Palazzo Madama mieści w sobie muzeum (cennik I info tutaj: klik)
Wracając do Palazzo Reale…
(to ten biały budynek, ten ceglany z prawej mieści w sobie królewską zbrojownię I bibliotekę)
… to zwiedzenie jego wnętrz jest absolutnie obligatoryjne! (cennik tutaj, wejście 18-25 rok życia za 2euro! klik)
Jeszcze większą gratką jest wspaniała królewska zbrojownia. Jej zbiory tworzą jedną z najważniejszych takich kolekcji na świecie. Zbrojownia wraz z całym kompleksem pałacowym znajduje się na liście UNESCO.
W zbiorach znajdują się też eksponaty specjalne: miecz św. Maurycego, pistolet cesarza Karola V, szabla Napoleona z jego kampanii w Egipcie czy pistolety używane przez pierwszych królów zjednoczonych Włoch.
(zbroja dziecięca, mierząca 133cm, 1570r)
Zbrojownia to jeden długi korytarz (i kawałek następnego), fani takich klimatów mogą tam spokojnie spędzić i godzinę, a nawet ktoś średnio-zainteresowany na pewno doceni ciekawe zbiory na dobre kilkadziesiąt minut.
Pod zbrojownią znajduje się królewska biblioteka – w zbiorach np. domniemany autoportret Leonarda da Vinci.
Dalej można zwiedzać galerię sabaudzką (głównie malarstwo, ale nie miałem już siły tam wchodzić), a także kaplicę Całunu. Wspominałem już, że pałac jest połączony z Katedrą Turyńską?
(to tutaj przechowywany był Całun do 1997, kiedy to kaplica stanęła w płomieniach. Całun uratowano, ale też przeniesiono w inne miejsce, a sama kaplica dalej nosi ślady pożaru).
Kaplica znajduje się pod kopułą autorstwa Guariniego, stwarzającej fajne złudzenie optyczne.
(wygląda jakby ciągnęła się coraz wyżej, w rzeczywistości nie jest jakaś bardzo wysoka)
Całunu nie dane mi było zobaczyć – jest wystawiany tylko raz na kilka/naście lat, ostatnio w 2015 roku, także jeśli ktoś chce pojechać do Turynu głównie dla tej „atrakcji” musi zrewidować swoje plany :D
Do samej Katedry Turyńskiej można dostać się z zewnątrz za darmo, ale jest ona nieszczególnie atrakcyjna. W środku poustawiane są ekrany ukazujące informację i historię Całunu.
Dochodzimy tutaj do momentu, w którym muszę przyznać, że Turyn to nie Rzym czy Florencja i brakuje tutaj pięknych kościołów – w zasadzie w ogóle nie ma ich aż tak dużo jak w wielu innych włoskich miastach. Być może te najpiękniejsze wnętrza ukrywają się w tych świątyniach do których nie wszedłem, ale wciąż fanów sztuki sakralnej raczej wysłałbym do innych włoskich miast ;)
(katedra z zewnątrz)
Podobnie sprawa ma się z zabytkami z czasów rzymskich – niby jakieś są (np. znajdująca się obok Katedry Porta Palatina, potężna rzymska brama), niby jest jeszcze kilka innych ruin, ale fanów rzymskiego antyku kieruję do innych włoskich miast!
Za to zdecydowanie zapraszam wszystkich zainteresowanych antycznym Egiptem. Znajdziemy tutaj
najwyższe piramidy świata i mydelniczkę KleopatryMuseo Egizio – jedyne poza tym w Kairze muzeum poświęcone w całości Egiptowi (bilety online i inne info: klik).Nie wchodziłem do Muzeum więc nie powiem z pierwszej ręki czy jest aż tak super – ale lepiej zdać się na słowa Jean-François Champolliona, ojca współczesnej egiptologii i językoznawcy, który odczytał słynną Stellę z Rosetty:
„Droga do Memfis i Teb wiedzie przez Turyn”
Jak wspominałem, Turyn to miasto eklektycznych kamieniczek, szerokich ulic i placów. Warto więc po prostu spacerować, wpadając tu i ówdzie na jakiś plac albo pałac.
(Piazza San Carlo)
(Palazzo Carignano, a konkretnie front Muzeum Il Risorgimento (odrodzenia), widok z Piazza Carlo Alberto)
Kamienice = dziedzińce i podwórka. Warto zajrzeć do niektórych.
(Galeria Subalpina, namiastka namiasteczka galerii mediolańskiej czy neapolitańskiej)
(dziedziniec Uniwersytetu Turyńskiego)
(The Number 6, zdjęcie ze strony: klik)
Oczywiście jest tego dużo więcej.
Inne place czy miejsca warte spaceru to Piazza Carignano, Piazza Solferino, Giardino la Marmora, Piazza Statuto czy Piazza Palazzo di Citta.
No zaraz, a motoryzacja? Przecież Turyn to jeden z najważniejszych ośrodków włoskiej motoryzacji.
No i tak, są muzea. Niestety nie byłem w żadnym z nich. Ale podrzucam info, które znalazłem.
Museo Nazionale dell’Automobile (znajduje się na południu miasta, wypada dojechać komunikacją miejską, całkiem duża ekspozycja) – cennik i inne info:
klik
Centro Storico Fiat – nieduże, ale i bezpłatne, muzeum niedaleko stacji metra Dante.
PARKI, BAZARY, STREET ART
W Turynie bardzo szybko można wydostać się z miasta w trochę spokojniejsze rejony, mam tu jednak na myśli wschodni brzeg Padu. W samym Turynie trochę brakuje większych parków, ale jest jeden, który oferuje atrakcje na każdy gust.
Parco del Valentino znajduje się przy Ponte Umberto, jakieś 20 minutek spacerem od wzgórza kapucynów (trzeba przejść przez owy most).
W parku znajduje się zamek Valentino – jeden z najstarszych zabytków w mieście, jeszcze średniowieczny. Obecny wygląd zawdzięcza żonie Wiktora Amadeusza I, Krystynie Marii Burbon, która „zabrała się” za zmianę wyglądu zamku w pierwszej połowie XVI wieku. Z drugiej strony wygląda inaczej…
…wpierw jednak musicie ominąć strażnika, albo go czymś przekupić.
Lepiej nie kombinujcie bo 50 metrów obok nad Padem były posiłki w postaci bobrów.
W parku są szerokie ulice, jest to więc miejsce idealne dla biegaczy i rowerzystów. Z ruchu samochodowego, widziałem tylko samochody służbowe, więc zakładam, że samochody tam nie jeżdżą.
Przy pałacu są stajnie, chodzą konie, a kawałeczek dalej jest ogrodzony staw i pływają sobie kaczki, gęsi itd. Rodziny z dziećmi raczej nie będą się nudziły. Szczególnie, że idąc dalej parkiem trafimy na … średniowieczne miasteczko.
Borgo Medievale, bo tak się nazywa, to w żadnym wypadku pozostałość średniowiecznego Turynu, a efekt powszechnego w Europie w tamtym okresie (XIX wiek) zauroczenia neogotykiem. To sztuczne średniowieczne miasteczko zostało zbudowane niecałe 200 lat temu, a obecnie można do niego wejść za darmo. Oprócz tego oferuje wszystkie atrakcje podobnych miejsc – dzieciaki mogą sobie kupić drewniane miecze, wybijane są średniowieczne monety. Jedyna biletowana atrakcja to zamkowa forteca, której wnętrza zostały szczegółowo odwzorowane i wyglądają jak średniowieczne komnaty jakiegoś lorda.
Parco del Valentino, choć dosyć osamotniony w Turynie, oferuje w zasadzie wszystko czego od parku można oczekiwać – natury i zwierzaków, zabytków, i atrakcji dla dzieci.
Będąc w parku znajdujemy się już praktycznie w dzielnicy San Salvario (wcześniej wspomnianej jako miejsca życia nocnego). Znajdziemy tam jeden z kilku większych bazarów w Turynie, przy Piazza Nizza. Kupimy tam owoce, warzywa, bydło i powidło, nie zdziwiłbym się jakby ktoś tam nawet sprzedawał czołg.
Inny bazar, nawet jeszcze dużo większy, z „własnym” placem znajdziemy po drugiej stronie miasta, na Piazza della Republica. Nie byłem tam, ale patrząc na zdjęcia z map google, znajdziemy tam chyba wszystko. Znajduje się on zaraz obok Katedry Turyńskiej.
Wracamy do San Salvario. Myśleliście, że Turyn to tylko kamienice i Alpy w tle? Znajdzie się też i miejsce na trochę street artu!
(Misio to nie tylko spray)
A może chcecie coś powiedzieć światu? Takich drzwi obok jest kilka.
(zostało jeszcze trochę wolnych miejsc)
(a tak wyglądasz czytając tę relację
a teraz szukasz ukrytej kamery w pokoju)
(jeden misio, drugi misio)
Street znajdziemy też w innych dzielnicach Turynu, nie oszukujmy się jednak, takie murale nie znajdują się na co drugim budynku. Ale kto chce to znajdzie!
(na tej stronie znajdziecie info o alternatywie w Turynie: klik)
Dla osób zostających na dłużej w Turynie, można jeszcze podskoczyć do skateparku Dora. Ja miałem trochę za daleko, ale jeśli będziecie jechali autobusem na lotnisko to będziecie przejeżdżać obok.
(graffitti, murale i industrialne przestrzenie w skateparku Dora, zdjęcie ze strony klik)
RATUNKU, PRZYLECIAŁE(A)M TU NA TYDZIEŃ, CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ?
Turyn jako stolica Piemontu i ośrodek bardzo blisko Alp oferuje jeszcze masę atrakcji, które można załatwić w parę godzin, albo w ramach jednodniówki.
Jedną z nich postanowiłem sprawdzić osobiście. Do miejscowości Venaria Reale możecie dojechać busem nr 72/ (bus zwykły, w weekendy zamiast niego jeździ bus nr 72 :) startującym z przystanku Fermata Bertola, na jednym bilecie, bądź też busem Venaria Express (rozkład tutaj: klik) startującym z centralnych punktów w mieście. Bilet na Venaria Express od wtorku do piątku jest w cenie normalnego biletu miejskiego (patrz początek relacji). W weekendy cena rośnie do aż 7 euro.
Ja wybrałem bus 72/ i była to kiepska decyzja, bo jechałem prawie 50 minut rozklekotanym busem.
Venaria Reale to zaprojektowane i stworzone w XVII wieku miasto, które swoją idealną symetrią i projektem odwzorowuje … naszyjnik Maryi Dziewicy Sabaudzkiej. Do Pałacu, głównego zabytku miasteczka, prowadzi długa ulica, otoczona niskimi kamieniczkami i z dwoma symetrycznymi placami. Na placu bliżej pałacu znajdziemy dwie kolumny i dwa kościoły naprzeciw siebie.