Chciałbym Was zaprosić od śledzenia, czytania i komentowania mojej kolejnej relacji, którą poprowadzę przez najbliższe dwa tygodnie. Będzie to wyprawa równie szalona, jak dwie mojej poprzednie, z których realizacji dzieliłem się z Wami tutaj (przypomnę – Australia na weekend i Alaska w weekend). Tym razem zabiorę Was jeszcze dalej, bowiem dookoła świata. Będę leciał na zachód, więc w pewnym momencie przekroczę linię zmiany czasu i ucieknie mi jeden dzień. Zapewne jesteście ciekawi jakie miejsca odwiedzę po drodze, już Wam mówię:
Poznań – Frankfurt – Los Angeles – Palmdale – Palm Springs – Melbourne – Perth – Bali – Manila – Londyn – Poznań
W sumie mam do odbycia osiem lotów, których rozkład podaję Wam poniżej: Poznań – Frankfurt – biznes klasa Lufthansa, zakup za mile Frankfurt – Los Angeles – klasa pierwsza Lufthansa, zakup za mile Los Angeles – Melbourne – klasa ekonomiczna Qantas, zakup za gotówkę Melbourne - Perth – klasa ekonomiczna Qantas, zakup za mile Perth – Bali - klasa ekonomiczna AirAsia, zakup za gotówkę Bali – Manila – klasa biznes Phillipines Airlines, zakup za gotówkę Manila – Londyn – biznes klasa Phillipines Airlines, zakup za gotówkę Londyn – Poznań – klasa ekonomiczna Ryanair, zakup za gotówkę
Pierwszą rezerwację do tego wyjazdu zrobiłem w lutym bieżącego roku. Oczywiście wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jak będzie wyglądała trasa, ale kolejne błędy taryfowe, okazje punktowe itd. wypatrzyły taką, a nie inną wycieczkę.
Poza tym po drodze odbędę 9 noclegów w hotelach, które rezerwowałem częściowo za gotówkę, a częściowo za punkty. Jest to spowodowane chęcią spożytkowania części punktów zarobionych w sieci Accor, a także wykorzystaniem promocji IHG Point Breaks (nocleg za 5000 punktów). Dodatkowo wykonam zadania w sieci IHG, dzięki czemu powinno na moje konta wskoczyć 160400 punktów. Zatrzymam się także w Hiltonie na Bali, gdzie z uwagi na Error Rate zabookowałem apartament prezydencki. Swoje wybory, opinie i opisy poszczególnych hotel będę oczywiście zamieszczał na bieżąco w relacji. Dlatego jeszcze teraz nie zdradzę Wam wszystkich obiektów, w których się zatrzymam.
Na koniec obiecuję finansowo-punktowe podsumowanie mojego wyjazdu. Wszystko będę skrzętnie notował, żeby w ostatnim odcinku ujawnić wszelkie zmiany na moich kontach (bankowych i lojalnościowych).
Mam nadzieję, że będzie ciekawie i ponownie relacja spotka się z ciepłym odbiorem. Do usłyszenia z Frankfurtu, do którego lecę już jutro
:)Wyruszyłem!
Moja wycieczka, którą zapowiedziałem Wam w sobotę rozpoczęła się już około godziny 15 w niedzielę. Wtedy właśnie udałem się samochodem na lotnisko w Poznaniu. Bez korków dotarłem na Ławicę około 1,5 godziny przed odlotem. Udałem się prosto do stanowiska check in, gdzie wydrukowano mi bilet i zapisano mój adres pobytu w USA. O tej godzinie na lotnisku nie było praktycznie nikogo. Trochę wcześniej odleciał samolot do Monachium, a kolejnym był właśnie mój rejs Lufthansy do Frankfurtu. Po szybkiej kontroli poszedłem do saloniku, gdzie zjadłem podwieczorek i poczekałem w spokoju na swój lot.
Rejs do Frankfurtu trwał około 1:15 h. W czasie lotu podano skromny posiłek. W samolocie większość miejsc była zajęta, chociaż w klasie biznes było zaledwie dwóch pasażerów. Dużym plusem była świetna widoczność podczas lądowania, dzięki czemu można było obserwować miasto z góry. Na płycie lotniska czekał na mnie kierowca, z którym udałem się do terminalu. Pierwszy raz miałem okazję korzystać z tego typu usługi – bardzo przyjemna sprawa. Zostałem odwiedziony do budynku, gdzie znajduje się wypożyczalnia samochodów Avis, gdzie miałem zamówionego Porsche 911. Taką możliwość mają właśnie pasażerowie klasy pierwszej Lufthansy. Żeby otrzymać ten pojazd musimy posiadać dwie karty kredytowe z czego jedna musi być minimum „złota”. Co prawda takiej nie mam, a samochód otrzymałem bez problemów. Także, jeżeli ktoś będzie miał kiedyś okazję to zachęcam próbować.
Udałem się na parking, żeby odszukać pięciomiesięcznego Porsche. To również dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Nigdy wcześniej nie miałem okazji jechać takim samochodem. Trzeba przyznać, że jego przyspieszenie robi niesamowite wrażenie. Pomimo, że było już późno, to wybrałem się na wycieczkę do centrum Frankfurtu. Niestety czas szybko mi zleciał i już musiałem wracać na lotnisko, żeby dotrzeć do mojego hotelu, ostatnim shuttle busem, który odjeżdżał o 23:00. Pierwszą noc zatrzymałem się w Mercure Hotel Frankfurt Airport. Jest to czterogwiazdkowy obiekt, znajdujący się około 10 minut drogi od lotniska. Zapewnia bezpłatny transport, a na miejscu możemy skorzystać z basenu czy spa. Pokoje są klimatyzowane, posiadają biurko do pracy oraz minibar. WiFi działało bardzo sprawnie. Z uwagi na Platynowy status w sieci Accor otrzymałem darmowy upgrade do pokoju Superior. Nocleg tutaj opłacałem częściowo punktami, przez co wydałem w sumie na pobyt tutaj 69 złotych.
Na lotnisko wróciłem hotelowym autobusem, który odjeżdżał o 5:30 rano. Na poranne transfery wymagana jest wcześniejsza rezerwacja w recepcji z uwagi na duże obłożenie. Po opuszczeniu autobusu poszedłem pieszo, około 300 metrów do Terminalu Klasy Pierwszej Lufthansy. Jest to według Skytrax najlepszy First Class Lounge na świecie. Korzystać mogą z niego pasażerowie podróżujący pierwszą klasą linii Lufthansa i Swiss, a także osoby posiadające status HON Circle w Miles & More.
O tym co spotkało mnie w tym, niezwykłym miejscu napiszę Wam w kolejnym poście. Do usłyszenia!
PS. Za 2 godziny wylatuję do Los Angeles.Witam z Kalifornii!
@macq91, dzięki za miłe słowa. To mnie najbardziej mobilizuje, żeby pomimo 4h snu w nocy i ani minuty w samolocie wrzuć kolejną część relacji
:)
@rafgrzeg, staram się szukać i śledzić forum
:)
@joker1977, mam też taką nadzieję
;)
@Aga_podrozniczka, tak była limuzyna do samolotu.
@BrunoJ, masz rację. Zaczęło się obiecująco, ale myślę, że wcale nie musimy zwalniać tempa
;)
@ibartek, jasne - będę to uzupełniał.
@silvershark, hehe pomimo, że mam ostatnio mały przesyt latania, to nadal się tym dobrze bawię.
@marek2011, dzięki, było bardzo dobrze. Ale to jednak nie F Etihadu
:(
@metia, jedziemy dalej!
Kontynuujemy relację, żeby nie robić zaległości, bo póki co jesteśmy na bieżąco.
Po spacerze z przystanku do Terminalu Klasy Pierwszej wjechałem windą na poziom E2. Tam znajdowały się trzy stanowiska obsługi pasażerów, ale nikogo nie było. Po kilku sekundach przyszła do mnie sympatyczna kobieta i zapytała dokąd lecę i czy mam już wydrukowany bilet. Zaprosiła mnie do udania się do kontroli osobistej. Tutaj obsługa z uśmiechem na ustach nie kazała mi nic wyjmować z walizki, ani nie zdejmować paska od spodni, tylko przejść przez bramkę. Po chwili byłem już w saloniku klasy pierwszej.
Moja asystentka oprowadziła mnie po tym pomieszczeniu i pokazała wszystkie miejsca, z których mogłem korzystać. Od razu po wejściu, z lewej strony znajdowała się półka z prasą i różnymi magazynami. Dalej pokazano mi pomieszczenia z komputerami do pracy w ciszy (chociaż w całym terminalu panuje niesamowity spokój). Następnie wzdłuż okien ustawione są wygodne fotele z podnóżkami, gdzie można się zrelaksować. Obok nich mamy stoliki wraz z gniazdkami do podładowania naszego telefonu czy laptopa.
Z prawej strony od wejścia mamy olbrzymi bar, gdzie możemy posmakować niespotkanej przeze mnie do tej pory ilości alkoholi. Dalej jest część restauracyjna, gdzie możemy zamówić dania z karty lub skorzystać z bufetu. Ja postawiłem na azjatyckie śniadanie (spring rollsy, pierożki dim sum i zupa miso), które smakowało wybornie. Do tego polecam soki z wyciskanych owoców i warzyw (największą popularnością cieszył się napój marchewkowy). Ciekawą sprawą jest także wielka maszyna do krojenia szynki parmeńskiej, która jest tutaj świeża i bardzo smaczna. Jeżeli wolimy coś słodkiego to oczywiście mamy tutaj do wyboru najróżniejsze ciasta, tarty i inne smakołyki. Mi do gustu przypadły cukierki podobne do Ferrero Rocher i Rafaello.
Jeżeli będziemy kontynuowali zwiedzanie saloniku, to znajdziemy pomieszczenie przeznaczone dla palaczy. Tam można delektować się cygarami i alkoholami. Akurat nie przepadam za tego typu atrakcjami, więc nie podjąłem się testów. Następnie mamy strefę z toaletami i łazienkami, gdzie znajdują się wanny do kąpieli. Oczywiście tutaj nie mogło zabraknąć popularnych kaczuszek, z których słynie to miejsce. Ich różne wersje są przygotowywane na różne okazje np. w trakcie Euro była specjalna wersja piłkarska. Jedną nawet otrzymałem od asystującej mi pani w prezencie.
Najciekawsze jest to, że czas w saloniku minął mi bardzo szybko. Pomimo, że spędziłem tutaj prawie 4 godziny, to nawet się nie obejrzałem, a już zjawiła się po mnie wspomniana kobieta i zaprosiła do windy, którą zjechaliśmy na niższy poziom. Tutaj miała miejsce kontrola paszportowa. Inaczej, ona już była przeprowadzona wcześniej (zabrano mi paszport przy wejściu), a teraz celnik tylko sprawdził czy ja to ten na zdjęciu i od razu zaproszono mnie do samochodu, którym zawieziono mnie pod samego Airbusa A380-800. Kierowca to kolejna sympatyczna osoba na mojej drodze, ucięliśmy sobie krótką rozmowę w trakcie przejazdu i przejścia rękawem do samolotu.
Na pokładzie zostałem przywitany przez trzy osoby z obsługi. Szefa pokładu i dwie stewardessy, które w czasie rejsu obsługiwały pierwszą klasę. Po chwili podano kieliszek szampana i przekąskę w postaci krewetki w gęstym sosie. W między czasie rozdano menu z daniami do wyboru oraz kartę win.
CDN
:)Cześć! Po 6 godzinach snu znowu jestem gotowy do działania i pisania relacji
:)
Po dosyć długich rozważaniach doszedłem do wniosku, że z Polski do USA polecę pierwszą klasą Lufthansy. Ciekawie wyglądał jeszcze produkt SAS z nową kabiną biznes w A340 (@suszek pokazywał nam to na forum), jednak zebrane przez ostatnie lata mile w M&B pozwoliły mi celować trochę wyżej. Dopłaty na tych trasach w Star Alliance są bardzo wysokie, w moim przypadku było to niecałe 1300 złotych. Rezerwacji mogłem dokonać dopiero 14 dni przed wylotem, bowiem wtedy LH wrzuca swoje wolne miejsca w klasie pierwszej do dyspozycji partnerów. Ich dostępność można łatwo sprawdzić na stronie United.
Ważna kwestią było miejsce przesiadki. Mamy do wyboru Monachium lub Frankfurt. Interesował mnie opisany wyżej Terminal Klasy Pierwszej przez co wybrałem lot przez FRA. Airbus A380-800 posiada osiem miejsc w klasie pierwszej które są ułożone w konfiguracji 1-2-1. Inaczej niż ma to miejsce w np. 747-8. W moim przypadku kabina była zapełniona w całości. Dowiedziałem się jednak, że część osób dostała darmowy upgrade.
Zacna wersja 911, ale ja bym smignela autostrada na poludnie i z powrotem, w koncu jest przy lotnisku i kawalek za nim nie ma juz ograniczenia predkosci
:-) Z tego co widze, Avis poleca na swojej stronie trase w dol. W 150 wliczonych km mozna sporo paliwa puscic z dymem. Transfer limuzyna do samolotu z tego co pamietam? Niewatpliwie pierwsza klasa LH ma bardzo dobre ground services.
W 911ce (4s wiec w porównaniu do tego staroć
;-) zrobiłem swój szosowy, czy tez raczej autostradowy Vmax. Mam wrażenie że chwilowo jest to najmocniejszy akcent Twojej relacji. Teraz będziesz sie musiał dobrze postarać, żeby to przebić. Choć. Drugiej strony - najlepsze dopiero przed nami. Eee to znaczy, chciałem napisać - przed Tobą
;-)
CRJ-900 podobnie jak na wielu innych trasach PL-FRA. Całkiem fajny ale warto złapać miejsca z przodu o z tylu jest wyraźnie głośniej. I później jedzonko dociera
;)
bonifacy napisał:@ibartek wystarczy wpisać w Google nr samolotu i masz wszystkie dane:) http://www.airfleets.net/ficheapp/plane-crj-15245.htmtak, wiem. prosba byla na przyszle loty, przy boardingu z rekawa moze byc ciezko zrobic jakiekolwiek zdjecie samolotu..
Wygląda na to, że będę zawsze pierwszym, a przynajmniej jednym z pierwszych "lubiących"
:-)Jesteśmy obaj wprawdzie w innych strefach czasowych, ale tak czy inaczej daleko od kraju, więc mam pierwszeństwo
:-DKurczę, jaka to jednak różnica, jak się wrzuca porządne zdjęcia. Jestem teraz w Manili - może wykombinuję tu chociaż jakiś kabelek (bo oczywiście w roztargnieniu nie zabrałem z domu) i wreszcie dam obrazki z aparatu, a nie telefonu...Miłej i bezproblemowej dalszej podróży!
Zdjec nie widze, ale sniadanie brzmi jak z Ritza, szczegolnie ta czesc o szynkach
:-) Hilton Warszawa tez ma wysokie aspiracje, bo jest sok marchewkowy.
Przepraszam już są. Problem został usunięty przez hosting gdzie je umieszczam - wystąpił chwilowy problem z systemem quoty, co mogło objawiać się podanym błędem.
Faktycznie, troche brauje prywatnosci i nawet na Twoich zdjeciach widac, ze masz wglad w ekrany innych pasazerow i mozesz sprawdzic co ogladaja. Zarzadzanie fotelem wyglada na zaawansowane. Ciekawa jestem co bedziesz robic w rejonach Palm Springs? Joshua Tree Park?
Ogólnie podróż chyba Ci minęła bardzo przyjemnie, natomiast od siebie powiem, że jedzenie - a zwłaszcza danie główne - jednak nieco rozczarowuje na zdjęciach.
Tez miala taka idealna pogode w Joshua Tree Park, tylko bylo troche chlodniej, a na wzniesieniu to nawet male polacie sniegu lezaly, ale to bylo w grudniu. Co ciekawe jedzie sie przez dwie pustynie: Mojave Desert i Colorado Desert i faktycznie widac roznice w roslinnosci.
@przemos74 Kolejna świetna relacja, którą czytam z miłą chęcią i cieszę się na każdy nowy post. Pomieszanie części lotniczej/hotelowej z podróżniczą - to lubię! Tak trzymaj!
Świetna relacja, fajnie się patrzy na te wszystkie luksusy niedostępne dla zwykłego śmietelnika
:D Ale muszę powiedzieć że płatne wifi dla pasażera First to w moim odczuciu taki trochę zgrzyt, kazać dopłacać te głupie parę dolców kiedy bilet kosztował fortunę..
@maciass zdecydowanie się zgadzam. Ktoś, kto płaci za lot kilka tysięcy dolarów, na ogół nie ma problemu z wydaniem kilkunastu, ba, nawet ich nie zauważa, ale samo doświadczenie, że trzeba wyjąć portfel i zapłacić to już dyskomfort. Z jednej strony oddzielny terminal dla wygody, a z drugiej to. No a druga sprawa to fakt, że dopłacanie za wszystkie drobiazgi kojarzy mi się raczej z LCC@Szyn3k na wielu amerykańskich blogach o podróżach, chociażby One Mile at a Time, jest całe mnóstwo Polaków bacznie je śledzących, podczas gdy zbliżone blogi w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki. Sam czytam tę relację z ogromnym zaciekawieniem, bo materiał naprawdę godny pochylenia się i czytania z zapartym tchem
;)
silvershark napisał:@Szyn3k na wielu amerykańskich blogach o podróżach, chociażby One Mile at a Time, jest całe mnóstwo Polaków bacznie je śledzących, podczas gdy zbliżone blogi w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki. Za malo czytelnikow wsrod polskiej publicznosci, a autor moze byc potraktowany jak ten, ktoremu przewrocilo sie w glowie albo snob, itp. Salonikow i limuzyn sie zachciewa
;-)
Większość dobrych blogów to blogi amerykańskie, a chciałbym poczytać coś utrzymanego w bardziej europejskich klimatach. Sam postanowiłem tworzyć bloga tego typu, ale nie jest to temat tak łatwy jak np. "zdrowe odżywianie" czy "modowy lifestyle" (potrzebna jest większa wiedza, ale przede wszystkim trzeba zdobywać materiał do recenzowania, czyli po prostu dużo latać).Kolejną korektą do blogów zagranicznych, którą uważam, że warto dodać, jest opisywanie lotów w klasie ekonomicznej, która jest znacznie bliższa przeciętnemu śmiertelnikowi, ewentualnie latanie ekonomiczną i posiadanie statusów, które pozwalają na wejścia do lounge'ów itp. Łatwiej nawiązać więź z czytelnikiem, jeśli temat jest realistyczny i nieodległy. @Aga_podrozniczka popyt można stworzyć i uważam, że warto, bo to rozwija świadomość społeczeństwa, a przede wszystkim fajnie poczytać coś ciekawego, z czym istnieje szansa się spotkać w naszym życiu, a także opisywać zjawiska, które sami widzimy i są typowe tylko dla podróżnych z Polski (w stylu: 4-godzinne kolejki w Modlinie albo loty krajowe na wybitnych trasach typu Radom-Olsztyn)
:D
@silvershark ba, też bym chętnie w F lub w C latał, ale mam wrażenie, że w życiu może to się tylko raz uda, jak będzie jakiś EF ciekawy, a tak to... chyba za wysokie progi dla mnie, latać zawsze w biznesie
:(
@przemos74 tysiące Ci zjadło w liczbie widzów MCG
:)Miło wspomnieć własną wizytę w Melbourne sprzed 3 lat, dzięki za dużą liczbę zdjęć. Wyjechać na Eureka Tower warto moim zdaniem - dobry widok między innymi na Albert Park oraz na korty i Melbourne Cricket Ground. Ale jak napisałeś możesz to zrobić następnym razem. Też tak czasem mówię o atrakcjach w miejscach, do których mam zamiar wrócić
:)
Widze, ze miales ladna pogode w Melbourne. Jak przelatywalam przez nie 2 tygodnie temu to bylo 13C i deszcz. Lecisz troche w odwrotna strone niz ja ostatnio
:-)Ladne zdjecia nocne. Pomysle nad ta pierwsza klasa w Etihad do MEL w egipskiej promocji ...
To dobrze, ze masz pozytywne wrazenia z Conrada. Czytalam recenzje i niektorzy pisali, ze w porzadku, ale nie taki dobry jak w innych miejscach na swiecie. Conrady to moja ulubiona siec.
Aga_podrozniczka napisał:Nie czuje sie zachecona do wizyty w tym Garden Inn po tym komentarzu o chinskich turystach. Apartament prezydencki pewnie dobry na duza impreze
:-)Zależy jak trafisz. Podczas mojego pobytu w ubiegłym miesiącu nie było żadnej grupy - jednego dnia pływaliśmy z żoną w basenie od 9 do 12 całkiem sami
;)BTW Wspaniała podróż! Powodzenia w dalszej części!
;)
aarongeru napisał:Aga_podrozniczka napisał:Nie czuje sie zachecona do wizyty w tym Garden Inn po tym komentarzu o chinskich turystach. Apartament prezydencki pewnie dobry na duza impreze
:-)Dokładnie ,smarkanie do basenu, jedzenie jak pig przy nim, bekanie przy każdym drinku to ,to co lubię najbardziej omijać.Ale skoro balują do późna to można liczyć na poranne słonko i pływankobez tej nacji. Ostatnio siedziałam w samolocie z 2 chinkami w rzędzie.Jeszcze nie wystartowaliśmy,a już jedna dwa razy wychodziła do wc.Pomyślicie ,że ze stresu
:-) Niestety nie, mieliśmy opóźnienie z wylotem 40 mina jak tylko samolot zaczął startowaćjuż miały zjedzone pół torby jedzenia.Na szczęście udało mi się przesiąść ,bo bym furii dostała
:(
Ja na razie ma bilety do BKK luzno pokrywajace sie z moja rezerwacja na Bali. W zaleznosci od tego jak bede stala z punktami i gotowka, moze skusze sie na tego Conrada, widzialam ceny 20K punktow + $100 za noc. Czytalam tez recenzje i duzo osob dostaje upgrade do tego pokoju co Przemos74. Od grudnia bedzie tez dostepny Hilton Bali Resort, 30K punktow za noc lub 12K + £45.
Uwaga co do wypozyczalni Avis, aby wynajac samochody klasy Avis Prestige w Niemczech musisz miec dwie wypukle karty wystawione przez rozne banki lub jedna zlota karte wystawiona przez niemiecki bank i miec minimum 25 lat. Nieprawda jest twierdzenie ze musza byc dwie karty z czego jedna zlota.Gratulacje z wycieczki 911 Targa po Frankfurcie.
Teraz już wiem jaki był prawdziwy powód, że z nami do Argentyny nie poleciałeś - za dużo lotów w Y
:P A na serio to skoro już się zbliżamy do końca to muszę napisać, że świetny trip Ci z tego wyszedł i świetnie się czyta/śledzi taki relacje na luzie, bez spiny i bez żadnego parcia, a za to z porcjo dużo rzadziej tutaj spotykanych relacji z C/F i dobrych hoteli. Mi ostatnio trochę krócej zajęło dotarcie do Londynu, ale mimo tego chętnie bym się zamienił
;)
Ja się zmęczyłem tym lataniem tylko czytająć
;-)Fajna sprawa:)To jeszcze poprosimy podsumowanie koszto-punktów/mil, bo każdy pewnie z niecierpliwością przegląda swoje zapasy, sprawdzając jak daleko by zaleciał...
To teraz mozesz odpoczac i odespac
:-) Tez sie zmeczylam od tego czytania, bez latania. Troche sie minelismy, bo ja akurat polecialam na wschod jak Ty wrociles, a teraz lece wlasnie na zachod
:-)Co do hotelu we Frankfurcie, to obok Mercure jest jeszcze Ibis Budget i pewnie jeszcze pare innych. Wszystkie korzystaja chyba z tego samego autobusu na lotnisko. Nocowalam tam kiedys dosc tanio i chyba bylo w porzadku, bo nie pamietam nic zlego
;-) Hiltony sa duzo blizej, ale rzadko widze je tanio. A jak ktos by sie skusil na te promocje pierwszej klasy i Porsche to szczerze polecam wypad na poludnie po autostradzie, najlepiej w sobote po poludniu i niedziele rano, kiedy nie ma tirow i drogi sa pustawe. Mozna sobie troche "polatac" na odcinkach bez limitow. Na Bali ladnie zaweziles wybor hoteli. Jak wroce z obecnej eskapady i zbiore troche punktow, to moze wezme tego Conrada prowizorycznie. Zawsze mozna anulowac i zmienic plany. Pozdrawiam z saloniku w DUS.
@Aga_podrozniczka, autobus jadący do Mercurego zatrzymywał się także przy Ibisie, ale chyba nie Budget.PS. Udanej podróży
:) Dokąd teraz lecisz? @kacper451, widzę, że niedokładnie przeczytałeś relację
:( noclegów potrzebowałem w sumie cztery. Po kilku edycjach bardzo trudnych zadań wreszcie poszli mi na rękę
;)
Wydaje mi się, że masz błąd w wyliczeniach przy hotelach Accora.2000 pkt to 40€ (~170 pln), u Ciebie wychodzi to tak, jakby te punkty obniżały Ci cenę przynajmniej 2 razy więcej, tj. o ~340 pln, a w pierwszym przypadku to nawet o ponad 400 złotych.Szkoda, że straciłem platynę w Accorze, bo Manilę w lutym po twojej rekomendacji Novotela załatwiłbym tak samo
;)
przemos74 napisał:@Aga_podrozniczka, autobus jadący do Mercurego zatrzymywał się także przy Ibisie, ale chyba nie Budget.PS. Udanej podróży
:) Dokąd teraz lecisz? Moze juz nie jest Budget, kiedys to byl nawet Etap.New York, New York z promocji Air Berlin. Z tego co mi powiedziano, to samolot jest prawie pusty w ekonomicznej. Moze nie umre od braku miejsca na nogi czego troche sie obawialam.
@piotrek_, cena na stronie Accora jest różna od strony na bookingu, a dodatkowo upgrade'y pokoju były darmowe (cena z booking jest dla pokoju po upie)
;) wydaje mi się, że jest okey policzone, ale mogłem się gdzieś machnąć
;)Novotel w Manili jak na warunki lokalne jest bardzo drogi, ale z drugiej strony rzeczywiście oferuje doskonałą obsługę i warto spędzić tam chociaż jedną noc. Aczkolwiek bez Palatyny bym Ci odradzał, wiesz czemu
:)
Upgrade i wszystko jasne
:P W moich datach stoi po około 280 pln, wykorzystując 2000 punktów miałbym go za 100 pln z groszami. No niestety od września mam tylko golda
;)
super relacja, dziś pół dnia szukałem jej na fly4 free po resecie mozzili, wcześniej była w ulubionych, stosunkowo niedrogo wyszło, szkoda że dziewczyny nie zabrałeś, pewnie byłoby raźniej
:) czy jesteś w stanie napisać mniej więcej jak się przygotować do takiego wyjazdu ? tzn chodzi mi o to jak nabijasz tyle pkt w programach i robisz potem upgrade hoteli? czy dużo Ci to czasu zabiera? ja raczej w planach mam wylot za rok do azji, i przyznam że na pewno ta relacja mnie jeszcze bardziej zainspirowała
;)
dzięki @przemos74 za relację i podsumowanie; dla mnie najtrudniejszym momentem byłby zdecydowanie ten TPAC w Y, ale robiłeś go szczęśliwie tylko w jedną stronę. No to do następnego @kółeczka, mam nadzieję, że wreszcie gdzieś w trasie
:D
Chciałbym Was zaprosić od śledzenia, czytania i komentowania mojej kolejnej relacji, którą poprowadzę przez najbliższe dwa tygodnie. Będzie to wyprawa równie szalona, jak dwie mojej poprzednie, z których realizacji dzieliłem się z Wami tutaj (przypomnę – Australia na weekend i Alaska w weekend). Tym razem zabiorę Was jeszcze dalej, bowiem dookoła świata. Będę leciał na zachód, więc w pewnym momencie przekroczę linię zmiany czasu i ucieknie mi jeden dzień. Zapewne jesteście ciekawi jakie miejsca odwiedzę po drodze, już Wam mówię:
Poznań – Frankfurt – Los Angeles – Palmdale – Palm Springs – Melbourne – Perth – Bali – Manila – Londyn – Poznań
W sumie mam do odbycia osiem lotów, których rozkład podaję Wam poniżej:
Poznań – Frankfurt – biznes klasa Lufthansa, zakup za mile
Frankfurt – Los Angeles – klasa pierwsza Lufthansa, zakup za mile
Los Angeles – Melbourne – klasa ekonomiczna Qantas, zakup za gotówkę
Melbourne - Perth – klasa ekonomiczna Qantas, zakup za mile
Perth – Bali - klasa ekonomiczna AirAsia, zakup za gotówkę
Bali – Manila – klasa biznes Phillipines Airlines, zakup za gotówkę
Manila – Londyn – biznes klasa Phillipines Airlines, zakup za gotówkę
Londyn – Poznań – klasa ekonomiczna Ryanair, zakup za gotówkę
Pierwszą rezerwację do tego wyjazdu zrobiłem w lutym bieżącego roku. Oczywiście wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jak będzie wyglądała trasa, ale kolejne błędy taryfowe, okazje punktowe itd. wypatrzyły taką, a nie inną wycieczkę.
Poza tym po drodze odbędę 9 noclegów w hotelach, które rezerwowałem częściowo za gotówkę, a częściowo za punkty. Jest to spowodowane chęcią spożytkowania części punktów zarobionych w sieci Accor, a także wykorzystaniem promocji IHG Point Breaks (nocleg za 5000 punktów). Dodatkowo wykonam zadania w sieci IHG, dzięki czemu powinno na moje konta wskoczyć 160400 punktów. Zatrzymam się także w Hiltonie na Bali, gdzie z uwagi na Error Rate zabookowałem apartament prezydencki. Swoje wybory, opinie i opisy poszczególnych hotel będę oczywiście zamieszczał na bieżąco w relacji. Dlatego jeszcze teraz nie zdradzę Wam wszystkich obiektów, w których się zatrzymam.
Na koniec obiecuję finansowo-punktowe podsumowanie mojego wyjazdu. Wszystko będę skrzętnie notował, żeby w ostatnim odcinku ujawnić wszelkie zmiany na moich kontach (bankowych i lojalnościowych).
Mam nadzieję, że będzie ciekawie i ponownie relacja spotka się z ciepłym odbiorem. Do usłyszenia z Frankfurtu, do którego lecę już jutro :)Wyruszyłem!
Moja wycieczka, którą zapowiedziałem Wam w sobotę rozpoczęła się już około godziny 15 w niedzielę. Wtedy właśnie udałem się samochodem na lotnisko w Poznaniu. Bez korków dotarłem na Ławicę około 1,5 godziny przed odlotem. Udałem się prosto do stanowiska check in, gdzie wydrukowano mi bilet i zapisano mój adres pobytu w USA. O tej godzinie na lotnisku nie było praktycznie nikogo. Trochę wcześniej odleciał samolot do Monachium, a kolejnym był właśnie mój rejs Lufthansy do Frankfurtu. Po szybkiej kontroli poszedłem do saloniku, gdzie zjadłem podwieczorek i poczekałem w spokoju na swój lot.
Rejs do Frankfurtu trwał około 1:15 h. W czasie lotu podano skromny posiłek. W samolocie większość miejsc była zajęta, chociaż w klasie biznes było zaledwie dwóch pasażerów. Dużym plusem była świetna widoczność podczas lądowania, dzięki czemu można było obserwować miasto z góry. Na płycie lotniska czekał na mnie kierowca, z którym udałem się do terminalu. Pierwszy raz miałem okazję korzystać z tego typu usługi – bardzo przyjemna sprawa. Zostałem odwiedziony do budynku, gdzie znajduje się wypożyczalnia samochodów Avis, gdzie miałem zamówionego Porsche 911. Taką możliwość mają właśnie pasażerowie klasy pierwszej Lufthansy. Żeby otrzymać ten pojazd musimy posiadać dwie karty kredytowe z czego jedna musi być minimum „złota”. Co prawda takiej nie mam, a samochód otrzymałem bez problemów. Także, jeżeli ktoś będzie miał kiedyś okazję to zachęcam próbować.
Udałem się na parking, żeby odszukać pięciomiesięcznego Porsche. To również dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Nigdy wcześniej nie miałem okazji jechać takim samochodem. Trzeba przyznać, że jego przyspieszenie robi niesamowite wrażenie. Pomimo, że było już późno, to wybrałem się na wycieczkę do centrum Frankfurtu. Niestety czas szybko mi zleciał i już musiałem wracać na lotnisko, żeby dotrzeć do mojego hotelu, ostatnim shuttle busem, który odjeżdżał o 23:00. Pierwszą noc zatrzymałem się w Mercure Hotel Frankfurt Airport. Jest to czterogwiazdkowy obiekt, znajdujący się około 10 minut drogi od lotniska. Zapewnia bezpłatny transport, a na miejscu możemy skorzystać z basenu czy spa. Pokoje są klimatyzowane, posiadają biurko do pracy oraz minibar. WiFi działało bardzo sprawnie. Z uwagi na Platynowy status w sieci Accor otrzymałem darmowy upgrade do pokoju Superior. Nocleg tutaj opłacałem częściowo punktami, przez co wydałem w sumie na pobyt tutaj 69 złotych.
Na lotnisko wróciłem hotelowym autobusem, który odjeżdżał o 5:30 rano. Na poranne transfery wymagana jest wcześniejsza rezerwacja w recepcji z uwagi na duże obłożenie. Po opuszczeniu autobusu poszedłem pieszo, około 300 metrów do Terminalu Klasy Pierwszej Lufthansy. Jest to według Skytrax najlepszy First Class Lounge na świecie. Korzystać mogą z niego pasażerowie podróżujący pierwszą klasą linii Lufthansa i Swiss, a także osoby posiadające status HON Circle w Miles & More.
O tym co spotkało mnie w tym, niezwykłym miejscu napiszę Wam w kolejnym poście. Do usłyszenia!
PS. Za 2 godziny wylatuję do Los Angeles.Witam z Kalifornii!
@macq91, dzięki za miłe słowa. To mnie najbardziej mobilizuje, żeby pomimo 4h snu w nocy i ani minuty w samolocie wrzuć kolejną część relacji :)
@rafgrzeg, staram się szukać i śledzić forum :)
@joker1977, mam też taką nadzieję ;)
@Aga_podrozniczka, tak była limuzyna do samolotu.
@BrunoJ, masz rację. Zaczęło się obiecująco, ale myślę, że wcale nie musimy zwalniać tempa ;)
@ibartek, jasne - będę to uzupełniał.
@silvershark, hehe pomimo, że mam ostatnio mały przesyt latania, to nadal się tym dobrze bawię.
@marek2011, dzięki, było bardzo dobrze. Ale to jednak nie F Etihadu :(
@metia, jedziemy dalej!
Kontynuujemy relację, żeby nie robić zaległości, bo póki co jesteśmy na bieżąco.
Po spacerze z przystanku do Terminalu Klasy Pierwszej wjechałem windą na poziom E2. Tam znajdowały się trzy stanowiska obsługi pasażerów, ale nikogo nie było. Po kilku sekundach przyszła do mnie sympatyczna kobieta i zapytała dokąd lecę i czy mam już wydrukowany bilet. Zaprosiła mnie do udania się do kontroli osobistej. Tutaj obsługa z uśmiechem na ustach nie kazała mi nic wyjmować z walizki, ani nie zdejmować paska od spodni, tylko przejść przez bramkę. Po chwili byłem już w saloniku klasy pierwszej.
Moja asystentka oprowadziła mnie po tym pomieszczeniu i pokazała wszystkie miejsca, z których mogłem korzystać. Od razu po wejściu, z lewej strony znajdowała się półka z prasą i różnymi magazynami. Dalej pokazano mi pomieszczenia z komputerami do pracy w ciszy (chociaż w całym terminalu panuje niesamowity spokój). Następnie wzdłuż okien ustawione są wygodne fotele z podnóżkami, gdzie można się zrelaksować. Obok nich mamy stoliki wraz z gniazdkami do podładowania naszego telefonu czy laptopa.
Z prawej strony od wejścia mamy olbrzymi bar, gdzie możemy posmakować niespotkanej przeze mnie do tej pory ilości alkoholi. Dalej jest część restauracyjna, gdzie możemy zamówić dania z karty lub skorzystać z bufetu. Ja postawiłem na azjatyckie śniadanie (spring rollsy, pierożki dim sum i zupa miso), które smakowało wybornie. Do tego polecam soki z wyciskanych owoców i warzyw (największą popularnością cieszył się napój marchewkowy). Ciekawą sprawą jest także wielka maszyna do krojenia szynki parmeńskiej, która jest tutaj świeża i bardzo smaczna. Jeżeli wolimy coś słodkiego to oczywiście mamy tutaj do wyboru najróżniejsze ciasta, tarty i inne smakołyki. Mi do gustu przypadły cukierki podobne do Ferrero Rocher i Rafaello.
Jeżeli będziemy kontynuowali zwiedzanie saloniku, to znajdziemy pomieszczenie przeznaczone dla palaczy. Tam można delektować się cygarami i alkoholami. Akurat nie przepadam za tego typu atrakcjami, więc nie podjąłem się testów. Następnie mamy strefę z toaletami i łazienkami, gdzie znajdują się wanny do kąpieli. Oczywiście tutaj nie mogło zabraknąć popularnych kaczuszek, z których słynie to miejsce. Ich różne wersje są przygotowywane na różne okazje np. w trakcie Euro była specjalna wersja piłkarska. Jedną nawet otrzymałem od asystującej mi pani w prezencie.
Najciekawsze jest to, że czas w saloniku minął mi bardzo szybko. Pomimo, że spędziłem tutaj prawie 4 godziny, to nawet się nie obejrzałem, a już zjawiła się po mnie wspomniana kobieta i zaprosiła do windy, którą zjechaliśmy na niższy poziom. Tutaj miała miejsce kontrola paszportowa. Inaczej, ona już była przeprowadzona wcześniej (zabrano mi paszport przy wejściu), a teraz celnik tylko sprawdził czy ja to ten na zdjęciu i od razu zaproszono mnie do samochodu, którym zawieziono mnie pod samego Airbusa A380-800. Kierowca to kolejna sympatyczna osoba na mojej drodze, ucięliśmy sobie krótką rozmowę w trakcie przejazdu i przejścia rękawem do samolotu.
Na pokładzie zostałem przywitany przez trzy osoby z obsługi. Szefa pokładu i dwie stewardessy, które w czasie rejsu obsługiwały pierwszą klasę. Po chwili podano kieliszek szampana i przekąskę w postaci krewetki w gęstym sosie. W między czasie rozdano menu z daniami do wyboru oraz kartę win.
CDN :)Cześć! Po 6 godzinach snu znowu jestem gotowy do działania i pisania relacji :)
Po dosyć długich rozważaniach doszedłem do wniosku, że z Polski do USA polecę pierwszą klasą Lufthansy. Ciekawie wyglądał jeszcze produkt SAS z nową kabiną biznes w A340 (@suszek pokazywał nam to na forum), jednak zebrane przez ostatnie lata mile w M&B pozwoliły mi celować trochę wyżej. Dopłaty na tych trasach w Star Alliance są bardzo wysokie, w moim przypadku było to niecałe 1300 złotych. Rezerwacji mogłem dokonać dopiero 14 dni przed wylotem, bowiem wtedy LH wrzuca swoje wolne miejsca w klasie pierwszej do dyspozycji partnerów. Ich dostępność można łatwo sprawdzić na stronie United.
Ważna kwestią było miejsce przesiadki. Mamy do wyboru Monachium lub Frankfurt. Interesował mnie opisany wyżej Terminal Klasy Pierwszej przez co wybrałem lot przez FRA. Airbus A380-800 posiada osiem miejsc w klasie pierwszej które są ułożone w konfiguracji 1-2-1. Inaczej niż ma to miejsce w np. 747-8. W moim przypadku kabina była zapełniona w całości. Dowiedziałem się jednak, że część osób dostała darmowy upgrade.